W czwartek, 18 marca, policjanci pojechali na ulicę Kossaka, by sprawdzić informację o narkotykach mających znajdować się w jednym z mieszkań. Wiadomość szybko się potwierdziła - już po wejściu funkcjonariusze poczuli silną woń charakterystyczną dla marihuany. Po otworzeniu drzwi do drugiego pokoju wyjaśniło się, skąd pochodził zapach. 37-letni właściciel lokalu hodował w nim konopie i przechowywał ich wysuszone liście. W specjalnie przygotowanym namiocie policjanci znaleźli aż 33 krzaki, a w 6 wiadrach oraz na podłodze natrafili na susz o wadze przekraczającej 1,7 kilograma marihuany.
37-latek tłumaczył, że uprawiał rośliny na własny użytek w związku ze złym stanem zdrowia. Nie uchroniło go to jednak przed postawieniem mu zarzutów posiadania znacznych ilości narkotyków oraz ich uprawy. Za takie przestępstwo grozi kara nawet do 10 lat pozbawienia wolności.
Decyzją sądu łodzianin został tymczasowo aresztowany.