Piłkarska drużyna ŁKS. Stanisław Syguła: Dobry ruch prezesa ŁKS

Piłkarska drużyna ŁKS ma już trzeciego trenera w tym sezonie...

Taką konieczność sugerowałem już od jakiegoś czasu. Tutaj nie liczy się liczba, a jakość i styl gry piłkarskiej drużyny ŁKS, a co za tym idzie szansa na osiągnięcie zakładanego przed sezonem celu. Nie tylko ja widziałem, że ekstraklasa zaczynała się oddalać.

Na pewno wszyscy cierpieliśmy śledząc „popisy” drużyny prowadzonej przez poprzedniego szkoleniowca.

A teraz?

Oglądałem z trybun piątkowe spotkanie z Termaliką i muszę przyznać, że już dawno takich emocji nie było na stadionie przy al. Unii. To dobrze, bo kibice ŁKS znów mogą chodzić uśmiechnięci i z wysoko podniesionymi głowami. Na pewno prezes Tomasz Salski wykonał bardzo dobry ruch, desygnując do pracy z pierwszoligowym zespołem Marcina Pogorzałę. Szkoda, że tak późno, ale brawa za to, że ostatecznie zdecydował się na takie rozwiązanie. Oczywiście po jednym ligowym meczu nie można zagłaskać szkoleniowca, ale zdaniem wielu, dobrze rokuje na przyszłość.

Trener na dorobku podoła wyzwaniu?

Ja wierzę, że tak i trzeba dać mu szansę. Ważne, że to człowiek stąd, można powiedzieć swojak, znający doskonale realia klubu z al. Unii. Podczas meczu można było zauważyć, że ma olbrzymi zapał, sporą zawodową wiedzę, chce coś zrobić dla klubu i już widać, że nie ma mentalności najemnika, który przyszedł do ŁKS tylko po to, by zarabiać pieniądze. Takich ludzi potrzebuje ten klub. Teraz nastał jego czas i wierzę, że potrafi to wykorzystać. Zauważyłem, że ma świetny kontakt z zespołem, potrafi do niego dotrzeć, a to w ligowej sytuacji ŁKS jest niezwykle istotne. Ogromnie cieszy mnie to, że ten młody człowiek dobrze wie o tym, że gra w piłkę to nieustanna walka o zadowolenie kibiców, nie tylko tych, którzy pojawiają się na stadionie.