Pięć bramek ŁKS i 12 zwycięstwo

Pierwsi okazję do objęcia prowadzenia mieli gospodarze, ale pojedynek sam na sam z Woźniakiem przegrał Marosek. Potem przewagę, zgodnie z oczekiwaniem, uzyskali goście, ale niewiele z tego wynikało. Dopiero w końcówce pierwszej połowy po strzale Majchrowicza piłka odbiła się od słupka.
Tuż po przerwie znakomitą okazję zmarnował Jurkowski. Do tzech razy sztuka. Wreszcie akcja łodzian przyniosła stuprocentowy efekt. Na listę strzelców wpisał się ślęzak. Zdobył bramkę głową po precyzyjnie wykonanym przez Kasztelana rzucie rożnym.
Nie minęły dwie minuty, a było już praktycznie po meczu. Drugiego gola dla łodzian zdobył Jurkowski, który wykorzystał prostą stratą piłki gospodarzy. Patora nie wykorzystał rztu karnego, ale za chwilę się zrehabilitował zdobywając gola z gry
Piorunującą była końcówka w wykonaniu łodzian, którzy w ostatnich dwóch minutach zdobyli jeszcze dwa gole i odnieśli efektowne zwycięstwo.
Znów mieliśmy do czynienia z meczem policyjnym. Siły porządku robiły wszystko, żeby nie dopuścić fanów ŁKS na trybuny (he!, he!, he!) stadionu, a jednak małej grupie udało się dostać na wał obok boiska służący za trybunę. Zgromadzeni w dwóch miejscach fani wykrzykiwali wszem i wobec, że piłka nożna jest dla kibiców. Nie mają racji?

LKS Mierzyn - ŁKS 0:5 (0:0)
0:1 - ślęzak (51, głową), 0:2 - Jurkowski (53), 0:3 - Patora (71), 0:4 - Zaleśny (89), 0:5 - Patora (90)
ŁKS: Woźniak - Słyścio, Zimoń, ślęzak, Majcherowicz, Jurkowski (85, Adamski), Zaleśny, Sarafiński (74, Ryplewicz), Kasztelan, Jankiewicz (77, Surowiec), Patora