Pacjenci na kwarantannie domowej mają problemy z uzyskaniem zwolnienia lekarskiego

Pani Ewa na szczęście zakażenie przechodziła dość lekko. Miała nieżyt nosa, na trzy dni straciła węch. Aby usprawiedliwić swoją
nieobecność w pracy poprosiła lekarza o wypisanie zwolnienia. I wtedy zaczęły się schody.

- Usłyszałam od niego, że nie kierował mnie na wymaz tylko sanepid, więc nie wypisze mi zwolnienia – mówi pielęgniarka. - Odesłał mnie do inspekcji sanitarnej, która zwolnień nie wydaje. Aby sprawę wyjaśnić, dzwoniłam do NFZ, ZUS- u i Rzecznika Praw Pacjenta. Dowiedziałam się, że lekarz może wystawić zwolnienie wsteczne nawet na okres dłuższy niż 3 dni, tylko musi to umotywować.

Zdaniem Rzecznika Praw Pacjenta jeśli było się na izolacji, to wystarczy złożyć oświadczenie pracodawcy, który powinien to rozstrzygnąć w sanepidzie.

- Przez całe 10 dni izolacji ustalałam, kto ma mi wystawić zaświadczenie, że jestem w izolacji – skarży się kobieta. - Gdy w końcu dodzwoniłam się do inspekcji sanitarnej, usłyszałam, że w trakcie izolacji mam 7 dni aby skontaktować się z lekarzem.

Z komunikatu Głównego Inspektora Sanitarnego wynika, że za okres nieobecności w pracy i samoizolacji w domu w oczekiwaniu na wynik badania pacjentowi przysługuje zwolnienie lekarskie. Ma on bowiem dostęp do informacji o dodatnim wyniku testu w systemie dostępnym także dla lekarza POZ. Natomiast osoby, które robiły badanie komercyjnie bez skierowania od lekarza POZ, a otrzymały wynik dodatni, również powinny otrzymać zwolnienie lekarskie.
Natomiast osoby objęte kwarantanną dlatego, że osoby, z którymi mieszka są podejrzewane o zakażenie koronawirusem, powinny złożyć pracodawcy oświadczenie o przebywaniu w kwarantannie. To usprawiedliwi ich nieobecność w pracy i będzie podstawą do wypłacenia zasiłku chorobowego. W przypadku gdyby pracodawca miał wątpliwości co do tego oświadczenia, to może je zweryfikować w Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej.

Pogoda w Łódzkiem (19.10.2020):