- To totalna głupota - mówi Elżbieta Lewandowska, lokatorka bloku przy ul. Wiankowej 7, właścicielka jamnika Pikusia. - Mieszkam tutaj już 27 lat i nigdy o takich opryskach nie słyszałam. Jeśli chciano je zrobić, to trzeba było podzielić osiedle i opryskiwać je rejonami, a nie od razu całe zasypywać trucizną. Psa przecież muszę wyprowadzać.
Jacek Pawłowski, prezes SM "Radogoszcz-Wschód", przyznaje, że dzwoniło do niego kilku zaniepokojonych mieszkańców. Zapewnia, że nie mają powodów do zmartwień.
- Środek wykorzystywany do oprysków to żadna trucizna - mówi. - Na wszelki wypadek woleliśmy jednak zaapelować o ostrożność. Właściciele psów mogą wychodzić z nimi na spacer na tereny zielone wokół osiedla.
Beata Bill-Bielecka z przychodni weterynaryjnej przy ul. Kusocińskiego twierdzi jednak, że tego typu środek może być niebezpieczny dla czworonogów.
- Może wywołać biegunkę, wymioty albo powstanie krost na skórze - mówi. - Do takich reakcji może dojść nie tylko w trakcie jego stosowania, ale także w okresie tzw. karencji. Jej termin musi być umieszczony na opakowaniu specyfiku.
W przypadku środka zastosowanego na Radogoszczu producent podaje, że okres karencji wynosi 7 dni. Szkoda, że takiej informacji nie zamieszczono na klatkach schodowych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Znamy prawdę o stanie zdrowia Santor. Piosenkarka pokazała się publicznie po operacji
- Ludzie zachwycają się bratową teścia Kondrata. Piszą jej, że ma niezwykłą urodę
- Niewielu wie, że jest wnukiem Wodeckiego. Leo Stubbs już raz próbował sił w rozrywce
- Lodzia z "Rancza" bardzo się zmieniła. Na nowych zdjęciach trudno ją rozpoznać