- Jak czytam o jakiś spalonych samochodach to ogarnia mnie pusty śmiech. Nic takiego nie miało miejsca. Nikt również nikogo nie pobił. Jedyny incydent to pudełko z materiałami pirotechnicznymi, które kibice z Łodzi umiejętnie wnieśli na trybuny. Zostało im to zresztą szybko zabrane, ale część z materiałów została przez nich przejęta. Policja spisała się doskonale. Widoczna była w Przedborzu od rana do późnego wieczora. Jeśli ktoś z kibiców ŁKS wchodził do sklepu to od razu miał opiekę ze strony policji – opowiada Włodarczyk.
Prezes odniósł się również do zarzutów dotyczących liczby wpuszczonych na mecz kibiców z Łodzi.
- Jak ci krytykanci sobie to wyobrażają? Miałem wpuścić tylko 200 osób, a pozostałych kibiców zostawić przed bramą stadionu i kazać im iść na miasto? Przecież wtedy mogło dojść do zamieszek. Po kilku dniach, już tak na chłodno, nie żałuję tego, że zorganizowaliśmy mecz. Płacimy zawodnikom pensje za grę, a nie za walkowery. Robię wszystko aby zdobywać punkty - dodaje prezes Pilicy.
Przypomnijmy, że Pilica przegrała z ŁKS 0:3 (0:2), a mecz zabezpieczało około 400 funkcjonariuszy policji. Kosztowało to około 100 tysięcy złotych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Kaźmierska wróci za kraty? Mecenas Kaszewiak mówi, dlaczego tak się nie stanie
- Czyżewska była polską Marilyn Monroe. Dopiero teraz dostała kwiaty na grób
- Co się dzieje z Sylwią Bombą? Drobny szczegół totalnie ją odmienił [ZDJĘCIA]
- Olbrychski nie przypomina dawnego amanta "Jest jak Kopciuszek po dwunastej w nocy"