Odszedł w zagadkowej ciszy... Zagadkę śmierci red. Bohdana Gadomskiego bada prokuratura i detektyw
Bohdan Gadomski – znany łódzki publicysta o statusie niemal celebryty, autor wielu wywiadów z gwiazdami świata muzyki publikowanych również przez lata na łamach „Expressu Ilustrowanego” – zmarł w szpitalu 24 marca br. Wiadomość o tej tragedii przedostała się do wiadomości publicznej dopiero 7 kwietnia. Lakoniczny wpis na prywatnym profilu facebookowym red. Gadomskiego głosił, że zmarł „po długotrwałej i ciężkiej chorobie”. Nie tylko najbliżsi przyjaciele, którzy przez półtora miesiąca bezskutecznie szukali z nim kontaktu, nie dali temu wiary...
Pierwsze podejrzenia co do przyczyn śmierci znanego dziennikarza podjął personel szpitala im. Biegańskiego, do którego nieprzytomny Gadomski trafił 8 marca. Po tym, jak zmarł, nie odzyskawszy przytomności, personel placówki zwrócił się do prokuratury Łódź-Górna o zbadanie okoliczności śmierci. Były co do tego wątpliwości. Niefortunnie, doniesienie trafiło do rąk prokuratorów z dużym opóźnieniem – zawiniła epidemia. Ten drobny fakt nie ułatwił jednak pracy śledczym, którzy wszczęli postępowanie wyjaśniające.
CZYTAJ WIĘCEJ NA NASTĘPNEJ STRONIE
Zdjęcie z 2004 r. Bohdan Gadomski w swoim mieszkaniu z morelowym pudlem Bu Bu Mon Cheri, poprzednikiem Oskara.