Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Odnowiony rentgen w pogotowiu. Nie będzie się już psuł?

Liliana Bogusiak-Jóźwiak
We wtorek instalowano nowy sprzęt, a pracownicy poznawali jego parametry.
We wtorek instalowano nowy sprzęt, a pracownicy poznawali jego parametry.
Najprawdopodobniej dziś po południu pierwsi pacjenci Wojewódzkiej Stacji Ratownictwa Medycznego przy ul. Sienkiewicza 137 będą mieli wykonane zdjęcia rentgenowskie zmodernizowanym aparatem. Dzięki zakupionemu za 180 tys. zł specjalnemu czytnikowi, zdjęcia będą lepszej jakości.

* Rentgen w pogotowiu nie będzie się już psuł?
* Zdjęcia będą lepszej jakości i będzie je można odczytać w nowych systemach komputerowych
* Stary aparat do rtg wykonał pół miliona zdjęć, ale często się psuł.

- Będą też mogły być przekazywane z pracowni rtg do każdego gabinetu lekarskiego - laryngologa, lekarza chorób wewnętrznych oraz ogólnego pokoju lekarskiego, a nie tylko do gabinetu chirurga przyjmującego w trybie nagłym, jak to było dotąd - mówi Adrianna Cedzyńska z Pracowni Diagnostyki Obrazowej.

Zapisywane zdjęcia będą archiwizowane przez 10 lat na serwerze. Pacjenci, którzy otrzymają je na płytach, nie będą mieli problemu, aby otworzyć je w nowych systemach komputerowych (poprzedni czytnik wykorzystywał stare systemy informatyczne). Czytnik został zakupiony z środków własnych pogotowia.

Nowy czytnik jest montowany od poniedziałkowego popołudnia (dlatego wczoraj aparat rtg nie działał). Rentgen w pogotowiu pracuje przez całą dobę. Wykonuje w tym czasie średnio od 155 do 160 zdjęć. W miesiącu średnio 5000. Wymiana całego aparatu rentgenowskiego nie miała sensu, bo ze starego zostały tylko elementy, na których mocuje się urządzenia do diagnostyki. Kupiony 10 lat temu sprzęt do rtg kosztował 1 mln zł i był pierwszym cyfrowym aparatem w Łodzi. Wykonał ponad pół miliona zdjęć i często się psuł.

Przed długim majowym weekendem nie działał przez kilka dni, a pogotowie odsyłało pacjentów wymagającej takiej diagnostyki do szpitalnych oddziałów ratunkowych. Pogotowie traciło finansowo, bo za każdy dzień bez sprawnego sprzętu Narodowy Fundusz Zdrowia odliczał placówce pieniądze z kontraktu. Pacjenci przychodzący do pogotowia (przyjmowano ich z powodu awarii rtg pięć razy mniej niż zwykle ) nie mogli zrozumieć, dlaczego sprzęt się psuje i dziwili się, że w placówce nie ma zapasowego urządzenia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany