– Usłyszałem, że zostałem zatrzymany za niechlujny wygląd samochodu – opowiada ze zdenerwowaniem. – I okazało się, że chodzi o... tablice rejestracyjne!

Interweniujący funkcjonariusz uznał, że tablice rejestracyjne 20-letniego porsche są za krótkie (mają 30,5cm anie jak standardowe 51 cm), przypominają oznakowanie drifterów, którzy ścigają się po ulicach Łodzi, i właściciel pojazdu powinien je natychmiast zmienić. Mundurowy zatrzymał elektronicznie dowód rejestracyjny sportowego auta i nakazał wymianę tzw. blach na dłuższe.
Czy pan Andrzej złamał przepisy?



Czytaj dalej na następnych kartach

– Rozporządzenie Ministra Infrastruktury wskazuje, kiedy można małe tablice zamontować. Jest to uzasadnione tylko wtedy, gdy na pojeździe nie ma fabrycznego miejsca na większe (w wydziale komunikacji oświadcza to właściciel)– tłumaczy Marzanna Boratyńska z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji w Łodzi.

W takich sytuacjach Wydział Praw Jazdy i Rejestracji Pojazdów w Łodzi wydaje je petentom, dotyczy to aut sprowadzonych z Ameryki (takich jak porsche pana Andrzeja) i Japonii. Dlatego, gdy pan Andrzej rejestrował boxtera urzędnik nie miał wątpliwości, że blachy mają być o 20 centymetrów krótsze od standardowych. Zresztą sam właściciel zdeklarował, że nie ma tam miejsca na większe.

Czytaj dalej na następnych kartach

Pojazd zagraża porządkowi ruchu – taki powód zatrzymania dowodu rejestracyjnego podał policjant, który zatrzymał Andrzeja Grzelkę, łodzianina na co dzień zajmującego się renowacją samochodów, na ul. Brzezińskiej. 65-latek siedział za kierownicą swojego porsche boxtera 986 cabrio. Wracał z warsztatu samochodowego do domu i był bardzo zdziwiony kontrolą drogową.

Czytaj dalej na następnych kartach