Obrzydliwy slums w środku Łodzi

- W październiku 2016 r. zwróciłem się do administratorki z prośbą o zamknięcie okna w pustym lokalu nr 3. W lutym i kwietniu poszedłem w tej sprawie do pani kierownik administracji. Okno jest otwarte nadal - opowiada.

Dwa lata temu wystąpił do administracji z prośbą o zamontowanie kolców, które uniemożliwiałyby siadanie gołębi na parapetach, bo elewacja kamienicy na całej wysokości jest „ozdobiona” ich odchodami. Prośby nie spełniono. Poskarżył się też, że na podwórku leży starta śmieci, niektóre od 2008 r., m.in. stare drewno opałowe lokatorów, którzy nie żyją od lat. I na tę skargę nie zareagowano.

Lokator ma ubikację w drewniaku, w podwórku. Nie korzysta z niej jednak, bo przed wejściem jest dziura od szamba, byle jak przykryta paździerzową płytą, na którą strach wejść. Załatwia się więc do... wiadra, myje w misce, bo woda jest jest z ulicznej pompy. Ponieważ wszelkie dotychczasowe interwencje w administracji były nieskuteczne, pan Sławomir poskarżył się do dyrekcji Zarządu Lokali Miejskich

Jolanta Baranowska, inspektor z biura rzecznika prasowego urzędu miasta tłumaczy, że kamienica nie należy do zasobów miasta. Gmina ma w niej tylko udziały.

- Budynek jest współwłasny, a więc wszelkie remonty wykonywane są ze środków zgromadzonych na rachunku tej nieruchomości z opłat wnoszonych przez jego najemców. Teraz gromadzone są pieniądze na wykonanie szamba. Jest to najpilniejsza inwestycja. Potem przyjdzie czas np. na kolce. Okno zostało zamknięte w kwietniu 2017 r. „Sterta”, o której lokator pisze, to opał zgromadzony m.in. przez pana Sławomira Piotrowskiego - przekonuje.

Pani rzecznik najwyraźniej w kamienicy przy ul. Kołodziejskiej nie była. Jeszcze wczoraj okno w pustym lokalu było otwarte.

Śmieci zalegające na podwórku nie wyglądają na opał do pieca, a wejście do ubikacji jest niezabezpieczone.

Najnowsze wiadomości w sprawie śmierci Magdaleny Żuk
WYNIKI LOTTO 8.07.17 LOSOWANIE LOTTO
Jak odróżnić muchomora i kanię