Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Obrońcy drzew przy Piotrkowskiej wygrali w sądzie

(izj)
- Nareszcie sprawiedliwości stało się zadość - mówili wczoraj po ogłoszeniu wyroku mieszkańcy wieżowca przy ul. Piotrkowskiej 235/241, którzy przed łódzkim sądem okręgowym domagali się unieważnienia uchwał rady nadzorczej, na mocy których zostali wykluczeni ze spółdzielni mieszkaniowej „Śródmieście”.

CZYTAJ TEŻ: Wycinka drzew znowu w sądzie. Spór o skwer przy Piotrkowskiej 235/241

Sąd, pod przewodnictwem sędzi Barbary Kubasik, przychylił się do ich wniosku i unieważnił wszystkie uchwały o wykluczeniu. Spółdzielcy nie kryli zadowolenia. Były uściski i łzy szczęścia.

Do wykluczenia doszło w lutym ubiegłego roku. Tym samym całą szóstkę (jedna osoba nie była obecna na wczorajszym ogłoszeniu wyroku) pozbawiono praw przysługującym członkom, czyli przede wszystkim możliwości uczestnictwa w zebraniach grup członkowskich, na jakich toczą się dyskusje na temat wszystkich spraw dotyczących spółdzielni, m.in. remontów budynków.
Cała szóstka należy do grupy, która od 17 czerwca 2011 r. toczy się spór między przedstawicielami SM „Śródmieście” a mieszkańcami budynku. Ci drudzy sprzeciwiają się wycince drzew na skwerze i budowie w ich miejscu sześciopiętrowego apartamentowca oraz wielopoziomowego parkingu.

- Tryb uchwalania uchwał pozostawał wiele do życzenia - mówiła sędzia Barbara Kubasik, uzasadniając wyrok. - Decyzja o wykluczeniu była podawana członkom podczas błyskawicznych, maksymalnie pięciominutowych spotkań, podczas których zostali pozbawieni jakiejkolwiek możliwości obrony i przedstawienia swoich racji. Zarzuty, jakie podano jako powody wykluczenia, były lakoniczne i pozbawione merytorycznego wyjaśnienia. Nie sprecyzowano, w jakich okolicznościach doszło do rzekomego, rażącego, umyślnego narażenia przepisów statutu. Wyglądało to więc tak, że spółdzielni zależy wyłącznie na tym, by uniemożliwić lokatorom ochronę ich praw i ich dochodzenie na drodze sądowej.

Spółdzielcy byli zadowoleni nie tylko z samego wyroku, ale przede wszystkim z przedstawionego przez sąd uzasadnienia.
- Cieszymy się, że sąd pokazał wreszcie, po czyjej stronie jest prawo i że to my, a nie spółdzielnia postępowaliśmy zgodnie z prawem - mówi Anna Ginalska, lokatorka wspomnianego wieżowca i jedna z wykluczonych osób. - To nie my skłócaliśmy ze sobą spółdzielców. Ten wyrok to dowód na to, że warto walczyć o swoje racje.

Na SM „Śródmieście” na ogłoszeniu wyroku reprezentował wyłącznie radca prawny. W ramach wyroku zasądzono również zwrot przez spółdzielnię 1 tys. 482 zł każdemu z sześciu lokatorów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany