„Syndrom noworocznych postanowień” - wzdycha, twierdząc, że za trzy, cztery tygodnie zapał większości tych, którzy solennie obiecali sobie, że wreszcie wezmą się za siebie, minie i rozpłynie się w powietrzu jak smużka dymu. Całkiem dobre porównanie, bo nieliczni już palacze też lubią rzucać z Nowym Rokiem. Wiem coś o tym, robiłem to setki razy - dodam, parafrazując Marka Twaina. Nie wpadajcie w tę pułapkę. Ważnych decyzji nie podejmuje się przy okazji. Żaden termin nie jest lepszy od innego, żeby zrobić coś istotnego, a magia dat, to nic więcej jak ułuda, na którą wielu daje się nabrać z przekonaniem, że nowa data w kalendarzu ma jakikolwiek wpływ na moc decyzji. Bynajmniej. O jakości postanowienia decyduje wyłącznie determinacja. Kichać na przereklamowanego 1 stycznia! 2 lutego, czy 16 września też można zrobić coś ważnego. Codziennie! Grunt to dojrzeć do poważnych decyzji i... tego się trzymać.
Uwaga na Instagram - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- To on stworzył Dagmarę Kaźmierską. Dziś nie chce się do niej przyznać
- Znamy prawdę o stanie zdrowia Santor. Piosenkarka pokazała się publicznie po operacji
- Ludzie zachwycają się bratową teścia Kondrata. Piszą jej, że ma niezwykłą urodę
- Niewielu wie, że jest wnukiem Wodeckiego. Leo Stubbs już raz próbował sił w rozrywce