Nocny pożar w mieszkaniu na Bałutach. Lokatorka z poparzeniami ręki
– Funkcjonariusze patrolujący rejon ul. Limanowskiego (ul. Sprawiedliwa krzyżuje się z ul. Limanowskiego) zobaczyli kłęby czarnego dymu unoszące się nad budynkiem. Ruszyli z pomocą – informuje Marcin Fiedukowicz z Komendy Miejskiej Policji w Łodzi. Ponieważ lokatorzy budynku spali i byli nieświadomi zagrożenia. Policjanci rozpoczęli natychmiastową akcję ewakuacyjną – wyprowadzili z kamienicy blisko 30 osób.
Lokatorzy, którzy byli już na zewnątrz, usłyszeli dobiegając e z płonącego mieszkania krzyki. Było to wołanie o pomoc 45-letniej gospodyni. Natychmiast zorganizowali pomoc. Jeden z mężczyzn przyniósł z domu drabinę, którą oparł o ścianę kamienicy. Wspólnymi siłami wyprowadzili 45-latekę trawionego przez ogień lokalu.
W akcji gaśniczej, która trwała niespełna pół godziny, wzięło udział kilka zastępów strażaków. okazało się, że przyczyną pożaru mogło być przegrzanie instalacji elektrycznej ukrytej pod panelami mieszkania. Straty oszacowano na 50 tys. zł.
Kobieta doznała poparzeń ręki, ale odmówiła hospitalizacji. Wczoraj towarzyszyła jej rodzina.