3 z 4
Poprzednie
Następne
Nocny pożar w mieszkaniu na Bałutach. Lokatorka z poparzeniami ręki
– Moja córka, która mieszka najbliżej sąsiadki, poczuła swąd spalenizny. Gdy wyszła na korytarz usłyszała wołanie o pomoc, chwyciła za telefon i wezwała pomoc – opowiada jedna z ewakuowanych lokatorów.
Ogień w mieszkaniu na pierwszym piętrze kamienicy pojawił się przed północą i prawdopodobnie zbudził gospodynię. Gdy zorientowała się, że jej mieszkaniu trawi ogień, na ucieczkę przez drzwi było już zbyt późno. Ogień trawił kuchnię, łazienkę i przedpokój . Kobieta zaczęła krzyczeć o pomoc. Wołanie usłyszeli sąsiedzi, którzy byli już na zewnątrz. W tym czasie bowiem trwała akcja ewakuacyjna, którą prowadzili policjanci.