Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niszczą auta, by ratować ludzi. Ogromnymi nożycami, rozpieraczami, łomem...

(mt)
Małgorzata Trzuskowska
Te samochody w strzępach, które oglądamy podczas relacji z wypadków drogowych, to nie do końca skutek zderzenia pojazdów czy uderzenia w drzewo...

– To nasza robota – mówią strażacy, którzy na miejscu są zwykle przed ekipą telewizyjną. W mig potną, a i połamią samochód, gdy trzeba wydobyć i uratować uwięzionych w nim ludzi.

Rozpieracze, nożyce hydrauliczne, urządzenia do wyważania drzwi i cięcia pedałów, poduszki pneumatyczne zdolne podnieść samochód – taki m.in. sprzęt znajduje się na wyposażeniu lekkiego samochodu ratownictwa technicznego, którym na miejsce wypadku udają się strażacy z jednostki ratowniczo-gaśniczej PSP w Koluszkach.

– Często na skutek zderzenia kierowca ma zakleszczone nogi i trzeba uwolnić go zza kierownicy – opowiadają sekc. Tomasz Dziąg, sekc. Rafał Suchan i st. str. Mariusz Lolo. – Używamy wtedy rozpieracza hydraulicznego, by odgiąć kolumnę kierownicy. Innym rozpieraczem, kolumnowym, gdy włożymy go między słupki pojazdu, można auto przełamać na pół!

Czasem to nie wystarczy, żeby uwolnić człowieka – bywa, że konieczne jest jeszcze cięcie pedałów. Nasi rozmówcy wspominają, że oddawali już w ręce ratowników medycznych kierowców z pedałem sprzęgła czy hamulca tkwiącym w nodze...
Hydrauliczne nożyce są niezbędne, gdy z rozbitego auta trzeba np. zdjąć dach lub ponacinać karoserię, był łatwiej przełamać samochód. Są ogromne...

– I ważą swoje – mówią strażacy. – Konkretnie 35 kg. 5 minut i ręce mają dość.

Bywają wprawdzie tygodnie, kiedy ani razu nie trzeba używać tych wyjątkowych „nożyczek”. Bywa jednak i tak, że strażacy z Koluszek dwa razy w ciągu jednej zmiany muszą uwalniać z wraków zakleszczone ofiary brawury, nadmiernej prędkości, alkoholu wypitego przed jazdą, czasami po prostu źle podjętej decyzji...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany