Biwak z grillem na śliskiej nawierzchni
Zamarznięte stawy w Arturówku wydają się mieć siłę przyciągania. Grupa łodzian potraktowała zbiornik jak lodowisko, jeździła na łyżwach, grała w hokeja. Dobrą zabawę na śliskiej nawierzchni przy rozbitym biwaku, rozłożonych karimatach, palecie służącej za stół i rozpalonym grillu zakończyła straż miejska.
Co roku policja i straż pożarna odnotowują w całym kraju kilkadziesiąt akcji, podczas których ratują amatorów stąpania po kruchym lodzie. Ten pęka pod wędkarzami wiercącymi dziury w tafli, by uczestniczyć w zimowych połowach, pod dziećmi, które przychodzą na jeziora, stawy i rzeki jak na ślizgawkę, spacerowiczami, często z psami. W styczniu starszy mężczyzna i jego czworonóg wpadli do stawu na Uroczysku Lublinek. Wezwani strażacy z pomocą położonej na lodzie drabiny wydostali mężczyznę. Psa nie udało się uratować. Niektórzy zmotoryzowani uważają, że śliska nawierzchnia pokrywająca duży akwen to dobre miejsce do doskonalenia umiejętności jazdy w trudnych warunkach. To przekonanie, a raczej brak wyobraźni, może ich wiele kosztować.
Co prawda nie na lód, ale w wodę po roztopionej jego pokrywie wjechał nissanem w minioną niedzielę 32-letni mieszkaniec Sieradza. Samochód ugrzązł w rozlewisku Warty. Kierowca nie zdołał sam wydostać się z grząskiego terenu. Strażacy ewakuowali pasażerkę, a częściowo zatopione auto trzeba było wyciągnąć z pomocą specjalistycznego sprzętu.
Najlepiej nie wchodzić
W tym roku spośród 22 osób, które utopiły się, 8 straciło życie pod lodem. Policja apeluje, by nie wchodzić na zamarznięte stawy, jeziora, rzeki. Zwłaszcza teraz, gdy nadeszło ocieplenie, grubość i wytrzymałość tafli zmienia się, nawet w ciągu doby. Przy brzegu pokrywa może wyglądać na solidną, ale kilka kroków dalej staje się cienka. Jej wytrzymałość zależy nie tylko od warunków atmosferycznych, ale także od specyfiki zbiornika czy rzeki, ich linii brzegowej, głębokości, dopływów czy budowli wodnych. Szczególnie zdradliwe miejsca to ujścia, cieki wodne, okolice mostów, śluz i wszelkie fragmenty z rysami i pęknięciami. Szczególnie niebezpieczne są rzeki. Pod lodową skorupą nie płynie łagodna struga, a rwący nurt, który porywa i wciąga w głębiny.
Co robić, jeśli już wpadniemy do lodowatej wody? Specjaliści instruują, by choć to trudne, zachować spokój i nie panikować. Nie należy z przerębla wyskakiwać, bo tafla dalej może się kruszyć. Najlepiej położyć na niej ręce zgięte w łokciach, potem kolano i wdrapać się. Gdy uda się wydostać na powierzchnię, nie wolno wstawać, ale należy przetoczyć się i czołgać w stronę brzegu, w kierunku, z którego się przyszło. Lód jest tam pewniejszy.
Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Patrzymy na to, co Manowska pokazuje na urlopie. Niektórzy powiedzą, że to wstyd
- Tak Jacek Zieliński zachował się po śmierci Młynarskiego. Pracowali ze sobą latami
- Dariusz Wieteska jest już po rozwodzie. Znajomy aktora zdradził nam szczegóły!
- Pamela Anderson ma już prawie 60 lat! Oto, jak teraz wygląda. Rezygnuje z silikonu!