Tragedia w kamienicy na Widzewie
Do tragedii doszło w piątek 30 lipca 2021 roku w mieszkaniu Kingi K. w kamienicy przy al. Piłsudskiego w Łodzi na Widzewie. Podczas zakrapianej alkoholem biesiady wybuchła awantura, której ofiarą stała się Krystyna Z.
- Możliwe, że pięścią uderzyłem Krystynę Z., ale na pewno jej nie kopałem. Potem pobita kobieta leżała na podłodze. Była zakrwawiona. Charczała, z trudem oddychała. Zastanawiam się po co pobiłem Krystynę Z. i nie wiem dlaczego to uczyniłem. Bardzo żałuję tego co się stało – oznajmił Marcin M.
Dalej>>>
Także Kinga K. przyznała się do winy wyjaśniając, że swoją sąsiadkę Krystynę Z. kilka razy uderzyła ręką po twarzy. Ponadto przyznała się do innego zarzutu – włamania do mieszkania Anny i Mirosława P., podczas którego skradziono m.in. dwa telewizory. Oskarżona zeznała, że podczas włamania stała na czatach w podwórku, natomiast kradzieży dokonali Marcin M. i Marcin Ch. - „Diabeł”. Wyjaśniła, że zrabowane telewizory zostały sprzedane w lombardzie.
Dalej>>>
Chcą poddać się karze, ale... Veto syna ofiary
Podczas rozprawy obrońcy Kingi K. i Marcina M. wystąpili z wnioskami o ich dobrowolne poddanie się karze. Ona zostałaby skazana na rok więzienia, zaś on na pięć lat pozbawienia wolności. Prokurator Marzena Pawlik – Gębicka z Prokuratury Rejonowej Łódź – Widzew zgodziła się na takie kary. W przeciwieństwie do syna ofiary Sylwestra Z., który jak pokrzywdzony stanowczo zaoponował przeciw takim karom uważając, że są one zbyt łagodne. Decyzję w tej sprawie podejmie sąd.
Dalej>>>
Proces o pobicie ze skutkiem śmiertelnym 68-letniej Krystyny Z. zaczął się w Sądzie Okręgowym w Łodzi.