Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na odwiedzających Orientarium czekają za wycieraczkami wezwania do stawienia się w Straży Miejskiej i mandat do 500 zł

Liliana Bogusiak-Jóźwiak
Liliana Bogusiak-Jóźwiak
Grzegorz Gałasiński
- Czy rodzina z drugiego końca Polski do wystarczająco już drogiego biletu wstępu musi doliczać jeszcze mandat? Czy po dwóch godzinach spędzonych w kolejce, po zwiedzaniu - zamiast rodzinnego obiadu w jednej z łódzkich restauracji, Straż Miejska musi "fundować" wizytę w swojej siedzibie? - denerwuje się nasz Czytelnik. - Doprawdy doskonała oferta dla mieszkańca Jasła lub Olecka, godna średniowiecznych tradycji poboru myta. Czy Łodzi naprawdę zależy na tego typu "pamiątkach" rozdawanych gościom na odjezdnym?

W dni wolne znalezienie miejsca do zaparkowania w pobliżu Orientarium graniczy z cudem. Zastawione są wszystkie uliczki odchodzące od ul. Krakowskiej, ich mieszkańcy zresztą skarżą się, że odkąd otworzono Orientarium, jakość ich życia dramatycznie się obniżyła. Hałas i parkujące pod oknem samochody - i tak w każdą sobotę, niedzielę i dzień świąteczny - o odpoczynku można zapomnieć.

Miejsca postojowego nie uświadczysz
Kierowcom przyjemnie nie jest. Większość z nich dotarła tu własnymi samochodami spoza Łodzi. Zwykle znalezienie miejsca do zaparkowania zajmuje im więcej czasu niż dojazd z Poddębic czy Sieradza. Wczoraj po godz. 13 wszystkie miejsca w których można by pozostawić auto w okolicy Zdrowia były zajęte. Podobnie było na ul. Krakowskiej przy ul. Konstantynowskiej oraz ulicach odchodzących od ul. Krakowskiej oraz ul. Srebrzyńskiej i al. Unii. Wielu kierowców w takiej sytuacji zostawiało auta na trawnikach. Tak też zrobił w Święto Pracy nasz Czytelnik. Zaparkował auto w rejonie krańcówki tramwajowej na Zdrowiu.
- Przed południem wszystkie dedykowane Orientarium parkingi: przy ZOO, przy Botaniku, Atlas Arenie, al. Unii, a nawet przy odległych ul. Srebrzyńskiej czy ul. Jarzynowej były już przepełnione - opowiada zdenerwowany. - Tymczasem Straż Miejska, zamiast wspomagać kierowców w znalezieniu miejsc parkingowych (90% to przyjezdni nie znający miasta), zajmowała się metodycznym wystawianiem wezwań za rzekome "parkowanie na trawie".
Kierujący nie wjeżdżali do parku, ani nie rozjeżdżali utrzymanych trawników. Trawa na krańcówce Zdrowie urosła tylko dlatego, że od dwóch lat nie dojeżdża tam żaden tramwaj.

- Dlaczego parkowanie na wydzielonej części terenów zielonych bywa dozwolone np. 1 listopada, a nie może być dozwolone 1 czy 3 maja? - pyta łodzianin. - Co przeszkadza, żeby w takich sytuacjach jako dodatkowy parking wyznaczyć nieczynne torowisko tramwajowe wzdłuż ul. Konstantynowskiej?

Mandat czyli... pamiątka z Łodzi

Wczoraj zapytaliśmy Straż Miejską o to, jakiej wysokości mandaty płacą kierowcy za zostawienie auta na trawniku. Od dyżurnego usłyszeliśmy, że do 500 zł, w zależności od podejścia do tego problemu strażnika i stanu trawnika, a dokładnie czy to klepisko czy faktycznie trawa. Na pytanie, ile takich mandatów w okolicy Orientarium 1 i 3 maja Straż Miejska wypisała kierowcom dyżurny nie był w stanie nam odpowiedzieć z powodu braku statystyki.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany