Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

„Mumia”, czyli budzenie zła, które... będzie miało dalszy ciąg [RECENZJA]

Renata Sas
Groza. Wiadomo, czego spodziewać się po „Mumii”, w końcu od prawie 20 lat wciąż jest wyświetlana w produkcji wyreżyserowanej przez Stephena Sommersa, przywracającej życie filmowi z 1932 roku z Borisem Karloffem. W nowej opowieści nuży, nudzi, wydziela nadmiar pedagogicznego fetoru.

„Mumia”, czyli budzenie zła, które... będzie miało dalszy ciąg * Tom Cruise dołączył do uniwersum potworów z ludzkim sercem Russell Crowe jako dr Jekyll.

Jak można sądzić „ekshumowano” ją z perspektywą stworzenia nowego kinowego uniwersum potworów. Wieść niesie, że scenariusz nowej „Mumii” nie miał powodzenia. Dopiero czwarty z reżyserów, Alex Kurtzman, zdecydował się na realizację, ale sukcesu nie osiągnął. Jak można sądzić, horror miał się spotkać z humorem. Tymczasem wątki się rwą, całość jest katalogiem pomysłów, w których nie udało się rozwinąć treści.

Wszystko wskazuje na to, że całość zakrojona została na zawadiacką przygodę, w której główny bohater zachowa choć parę tonów wdzięku, a także poczucia humoru Indiany Jonesa. Nick (Tom Cruise) jednak nie poraża łobuzerskim urokiem, ani nie urzeka jako romantyczny kochanek - jego emocjonalna więź z panią archeolog (Annabelle Wallis) wypada bardzo blado.

Praktycznie żaden z wątków nie wzbudza większego zainteresowania. Były żołnierz, wraz z kumplem, w Iraku wypełnia misję, ale jak się okazuje znacznie bardziej interesują go prehistoryczne zabytki, które można spieniężyć. Ostra akcja wojskowa kończy się wykryciem starożytnych grobów. Widza już na wstępie opowieści wyposażono w wiedzę o egipskiej księżniczce żądnej władzy. Ciąg dalszy motywuje parę razy powtórzona mądrość życiowa, że przeszłość musi wyjść kiedyś na jaw. A potem zacznie się ożywianie trupów, gonienie za śmiertelnym sztyletem. Zło w różnych odmianach będzie wychodziło na jaw, a to jako infekcja, a to znów biznes. Realizatorzy zostawią widza z konkluzją: trzeba potwora, by pokonać bestię. Jest w „Mumii” (zagrała ją pomysłowo wytatuowana Sofia Boutella) kilka motywów, które pewnie zostaną rozwinięte. Najbardziej tajemnicza (i poplątana) okazała się postać dr Jekylla (Russell Crowe). (110 min).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany