Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mocne uderzenie w Sablewską. Maja jest załamana

Jan Hofman
Jan Hofman
No i kolejny raz przekonujemy się, że bycie na świeczniku to olbrzymie wyzwanie, zadanie dla twardzieli.

Bo „twardym trzeba być, a nie miętkim”, jak mówił bohater komedii „Kiler”.
Bycie na świeczniku wiąże się z powszechnym zainteresowaniem zarówno swoją osobą, jak i tym, co się robi i jak się robi. Jeżeli ktoś tam trafił, to musi się mierzyć z tym, że wszyscy dookoła patrzą mu na ręce. A kiedy te drżą, problem gotowy.

Maja Sablewska zdecydowała

Sablewska zdecydowała się prowadzić w jednej z telewizji program „10 lat młodsza w 10 dni”. Założenie jest proste. Celebrytka w krótkim czasie przeprowadza taką metamorfozę uczestniczki, że ta na końcu mówi - łał! Oczywiście w założeniu jest okrzyk zachwytu, ale życie to taka parszywa, złośliwa i przewrotna bestia, że nie zawsze udaje się wykrzesać optymizm z pani poddanej „obróbce”.

I właśnie z taką sytuacją mieliśmy do czynienia w jednym z programów. Pani Jolanta w rozmowie z „Plotkiem” ujawniła kulisy programu, widziane jej oczami.

- Zrobiła się straszna (Sablewska - przyp. red.). Zarozumiała. Ubliżała, poniżała, wyśmiewała się z ubrań (...). Miała poczucie, że ona o wszystkim decyduje, a my nie mamy nic do gadania i musimy się słuchać.

- Tego nie pokazali, ale ona wyskoczyła do mnie z gębą, że jak ja mogę być niezadowolona, skoro oni tyle czasu mi kosmetykę robili i ciuchy dali. Powiedziała, że jestem samotna, nikt mnie nie lubi, nikt na mnie nie czeka.
Stacja odmówiła komentarza. Ale głos zabrały osoby pracujące z Sablewską.

- Nie tak wyobrażała sobie swój powrót do telewizji - mówi informatorka portalu. - Jakkolwiek to nie brzmi, dla niej poprowadzenie tego programu wiązało się z misją, jaką jest niesienie pomocy kobietom, których nie rozpieszczało życie. Zdaje sobie sprawę, że stylizacje jej autorstwa często budzą emocje, tak było od zawsze. Ale nie zgadza się z opinią, że kogoś skrzywdziła czy upokorzyła i nadal podpisuje się pod tymi metamorfozami.

Miała wyglądać

Pani Jolanta mówiła również:

- Musiałam ściągnąć kolczyki, łańcuszek, fajną bluzkę czy płaszczyk. Nie wolno było nawet posmarować ust szminką. Nie wolno się było uśmiechać. Miałam wyglądać po prostu źle, jak dziad!

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany