Mnóstwo jedynek na półrocze w łódzkich szkołach

Zwłaszcza w szkołach ponadgimnazjalnych. Szczególnie z matematyki. Na przykład w technikum gastronomicznym aż 44, a w XXVI LO – 14. Rodzice w tym tygodniu chodzą na wywiadówki. O zagrażających jedynkach powinni być uprzedzeni przez nauczycieli miesiąc wcześniej.

– Z matematyką jest najwięcej problemów w klasach pierwszych – twierdzą zgodnie dyrektorzy szkół. – Po gimnazjum uczniowie mają szalone braki, trzeba je wyrównywać, nie nadążają z bieżącym materiałem.
Ale matematyka to nie jedyny jedynkowy przedmiot.

– W naszej szkole tylko w klasach maturalnych nauczyciele postawili aż pięć jedynek z języka polskiego – przyznaje Małgorzata Wiśniewska, dyrektor XXVI LO. – Są też jedynki z języków obcych...

– Po kilka jedynek trafiło się z fizyki, chemii, biologii – dodaje Andrzej Kolasiński, dyrektor IX LO.
– W pierwszym semestrze jesteśmy surowi, ale też każda jedynka niestety jest zasłużona – stwierdza Agnieszka Lipska-Dangreaux, wicedyrektor „Gastronomika”. – Na dwójkę trzeba zapracować. A niektórzy nie dość, że się nie uczyli, to jeszcze mieli niską frekwencję. Jedynki mają zmobilizować uczniów do nadrobienia, powtórzenia i zaliczenia całego semestru.
Każdy, kto chce zdać do następnej klasy, musi to jak najszybciej zrobić, najlepiej w ciągu miesiąca po feriach.
Najmniej jedynek stawia się w szkołach podstawowych. W niektórych, np. w SP 149, na I semestr nauczyciele nie postawili ani jednej.