Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkaniec Łodzi rozbił auto na remontowanym odcinku autostrady o worek piasku. Sądu uznał, że nie otrzyma odszkodowania

Liliana Bogusiak-Jóźwiak
Liliana Bogusiak-Jóźwiak
Kierowca twierdził, że uszkodził auto na autostradzie najeżdżając na worek piasku.
Kierowca twierdził, że uszkodził auto na autostradzie najeżdżając na worek piasku. Fot. Janusz WóJtowicz / Polska Press
Mieszkaniec naszego regionu 21 września 2019 r jechał samochodem remontowanym odcinkiem autostrady.

Wjechał na worek piasku
Najechał na worek służący do stabilizacji oznakowania drogowego. W jego aucie uszkodzeniu uległo szereg elementów (m.in. górne mocowanie, łożyska i poduszki amortyzatora, amortyzator, końcówki drążka kierownicy, zwrotnicy, łożyska, pokrywa silnika). Cztery dni po zdarzeniu kierowca zgłosił szkodę ubezpieczycielowi spółki wykonującej remont odcinka autostrady na którym doszło do zdarzenia drogowego i zażądał wypłaty 5385 zł, bo tyle miała kosztować naprawa auta. Ubezpieczyciel odmówił wypłaty powołując się na winę osoby trzeciej, ale jednocześnie poinformował, że umowa ubezpieczenia przewiduje franszyzę redukcyjną w wiejskości 5 tys. zł (kwota którą ubezpieczyciel potrąca z każdego odszkodowania). Przedstawiciel pozwanej spółki wniósł o oddalenie pozwu.

Pieniądze na naprawę auta się należą
Poszkodowany kierowca skierował więc sprawę do sądu Rejonowego dla Widzewa. Wyrokiem z 23 sierpnia 2021 r sąd przyznał mu dochodzoną przez niego kwotę wraz z odsetkami od dnia złożenia pozwu. Zdecydował także, że powód nie będzie ponosił kosztów procesu.
Apelację od powyższego wyroku wniosła strona pozwana i sprawa trafiła na wokandę Sądu Okręgowego w Łodzi. Sąd zmienił zaskarżony wyrok w całości.

Pieniądze na naprawę auta się nie należą

Sąd Okręgowy nie uwierzył kierowcy, że uszkodzenia w samochodzie powstały w opisanych przez niego okolicznościach. Zdaniem sądu kierowca w ogóle nie wykazał, że opisane w pozwie uszkodzenia pojazdu mogły powstać w wyniku kolizji, czy najechania na worek z piaskiem. Ponadto – jak zauważył sąd – powód przesłuchiwany w Sądzie Okręgowym w Łodzi zeznał, że po uderzeniu w worek z piaskiem musiał zatrzymać samochód w bezpiecznej odległości od samochodów, które stały za jego autem. Tymczasem na dołączonym przez niego do akt sprawy filmie nie widać samochodów stojących na poboczu. Co więcej: prawy kierunkowskaz w aucie powoda nie był uszkodzony i działał, a na jezdni nie widać było żadnych przeszkód.

W ocenie Sądu Okręgowego powód nie udowodnił, że uszkodzenia pojazdu opisane w pozwie powstały w okolicznościach przez niego wskazanych.

„W sytuacji gdy strona pozwana konsekwentnie kwestionowała zarówno okoliczności powstania szkody, jak też związek przyczynowe z zakresem uszkodzeń w samochodzie powoda ze ze zdarzeniem wywołującym szkodę, powód powinien w pierwszej lejności wykazać, czy w ogóle uszkodzenia pojazdu mogły powstać w okolicznościach przez niego opisanych" - napisał w uzasadnieniu wyroku Sąd Okręgowy w Łodzi.

Kierowca nie tylko nie otrzyma zasądzonego w pierwszej instancji odszkodowania, ale będzie musiał zapłacić stronie pozwanej 1300 zł tytułem zwrotu kosztów sądowych. Wyrok jest prawomocny.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany