Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Michał Łabędzki, piłkarz ŁKS: Mobilizacja przed meczem z Lechią

(m. st.)
Maciej Stanik
Ostatnim spotkaniem czwartej kolejki piłkarskiej ekstraklasy, będzie poniedziałkowy mecz w Gdańsku, gdzie Lechia zmierzy się z ŁKS.

o Czy zwycięstwo piłkarzy ŁKS w meczu o Puchar Polski nad liderem I ligi, Termalicą Bruk-Bet, może być przełomowym momentem dla ełkaesiaków w rywalizacji w ekstraklasie?

Michał Łabędzki (obrońca ŁKS): - Sukces na boisku w Niecieczy z całą pewnością cieszy, a i pozwala nam nieco bardziej optymistycznie patrzeć w przyszłość. Ale nasze rzeczywiste możliwości zweryfikuje już w najbliższy poniedziałek nasz występ w Gdańsku przeciwko miejscowej Lechii. Jeżeli ten pojedynek zdołamy rozstrzygnąć na swoją korzyść, to wtedy będzie można mówić o przełomie w postawie naszej drużyny.

o ŁKS musi przede wszystkim poprawić grę obronną...
- Zdajemy sobie z tego doskonale sprawę, począwszy od kompromitującej porażki (0:5) w konfrontacji z Lechem. Dość wyraźną poprawę z naszej strony w tym elemencie rzemiosła futbolowego można już było zauważyć w spotkaniu z warszawską Polonią. Cóż z tego, kiedy znów nie uniknęliśmy kilku niewymuszonych błędów indywidualnych w obronie, które zadecydowały o trzeciej z kolei porażce w ekstraklasie. W pierwszej lidze takie gafy na boisku uchodziły nam często płazem, ale rywale z krajowej elity bezlitośnie je wykorzystują. Naprawdę pracujemy na treningach w pocie czoła nad poprawą gry.

o Czy ta praca przełoży się na wymierne wyniki już w spotkaniu z Lechią?
- Zapewniam naszych sympatyków, że niepowodzenia nie załamały nas psychicznie, że robimy wszystko, aby było lepiej. Wielkiego zaangażowania nie zabraknie. Do tego pojedynku przystąpimy ponadto podwójne zmobilizowani. Przede wszystkim będziemy starali się zrobić co w naszej mocy, aby przezwyciężyć dotychczasową niemoc, a tym samym pokazać się z dobrej strony przed wielotysięczną widownią na nowoczesnym stadionie w Gdańsku.
W naszej drużynie, co nie jest bez znaczenia, panuje głębokie przekonanie, że jesteśmy w stanie nawiązać z Lechią wyrównaną walkę na boisku. Sprzyja temu, mimo trzech porażek, dobra, mobilizująca, co jest godne podkreślenia, atmosfera w zespole - w myśl zasady: jeden za wszystkich, wszyscy za jednego.
Taka więź pozwoli nam przerwać nękający nas impas sportowy i tym samym wydostać się z dołka.

Piłkę kopie
obrońca ŁKS Michał Łabędzki.
fot. maciej stanik

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany