Szczególnie zadowolony był zdobywca decydującego trzeciego gola Mateusz Kowalczyk. Trudno się zresztą dziwić temu niespełna 18-latkowi.
- Cały stadion huczał, cieszył się. To było wręcz niewyobrażalne. Dedykuję tego gola rodzicom i pierwszemu trenerowi. Oczywiście mam nadzieję, iż to dopiero początek. Chcę nadal się rozwijać. Przed meczem rozmawiając z kolegami mówiłem, że czuję, że mi piłka ,,spadnie” na nogę. I spadła w najlepszym momencie. Dla mnie ten początek roku jest bardzo szybki. Zacząłem trenować z pierwszą drużyną, przyszedł obóz, później debiut i reprezentacja, a teraz bramka. Nic, tylko teraz mogę się z tego cieszyć, dalej się rozwijać i utrzymywać tę formę, jak najdłużej - stwierdził Kowalczyk
– Kontrolowaliśmy spotkanie, mieliśmy 2:0, a później przytrafił się mój głupi błąd. Moment braku koncentracji, a przeciwnik to wykorzystał. Później mieliśmy też swoje sytuacje, mogliśmy strzelić na 3:1, jednak to przeciwnik strzelił na 2:2. W ostatniej akcji meczu strzelamy na 3:2 i bardzo się cieszę. Fakt, że jestem wychowankiem Sandecji też dostarczył więcej emocji. Serce zawsze przecież bije mocniej, kiedy gra się z macierzystym klubem. Bardzo się cieszymy ze zbliżającego się otwarcia całego stadionu, bo widać, że fanatycy tego potrzebują. Liczymy, że mnóstwo ich przyjdzie na mecz i razem osiągniemy sukces - stwierdził z kolei defensor Bartosz Szeliga.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Kaźmierska wróci za kraty? Mecenas Kaszewiak mówi, dlaczego tak się nie stanie
- Czyżewska była polską Marilyn Monroe. Dopiero teraz dostała kwiaty na grób
- Co się dzieje z Sylwią Bombą? Drobny szczegół totalnie ją odmienił [ZDJĘCIA]
- Olbrychski nie przypomina dawnego amanta "Jest jak Kopciuszek po dwunastej w nocy"