Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Marta Krupa na gorących zdjęciach. Wielu twierdzi, że jest ładniejsza od siostry. Zobacz jak wygląda dziś siostra Joanny Krupy. WYWIAD

Edyta Karczewska-Madej
Jak dziś wygląda Marta Krupa? Zobacz gorące zdjęcia piosenkarki i modelki - kliknij dalej
Jak dziś wygląda Marta Krupa? Zobacz gorące zdjęcia piosenkarki i modelki - kliknij dalej AKPA
Marta Krupa to 37-letnia siostra Joanny Krupy. TO także piękna kobieta, a jej zdjęcia publikowane w sieci zachwycają. Zobaczcie sami...

MARTA KRUPA I JEJ PRYWATNA GALERIA ZDJĘĆ - kliknij

Marta Krupa, modelka i piosenkarka, w ubiegłym roku podjęła niecodzienną decyzję - przeprowadziła się ze Stanów Zjednoczonych do Polski. W podwarszawskiej willi mieszka wraz ze swoimi dwoma psimi przyjaciółmi.

- Kilka miesięcy temu dokonałaś radykalnej zmiany w życiu - przeniosłaś się ze Stanów do Polski. Czy zdążyłaś polubić kraj przodków?
Polubiłam Polskę, szkoda tylko, że tak długo jest tu zimno i dość ponuro. Mieszkałam w Kalifornii, na Florydzie, w Chicago i Pensylwanii. Często się przeprowadzałam. Przez dziesięć lat żyłam w Pensylwanii, ale po rozwodzie przeniosłam się do Kalifornii, która jest wspaniała. Tęsknię za oceanem, górami i słońcem. Jednak najbardziej tęsknię za rodziną i przyjaciółmi, którzy zostali w Stanach. W Warszawie mieszka tylko moja ciocia, którą staram się odwiedzać. Polska podoba mi się, cenię zwłaszcza kulturę i tradycję. Podoba mi się także architektura, uwielbiam warszawskie Stare Miasto. Przyznaję, że lubię także tutejsze jedzenie.

- Marta skąd pomysł, aby przyjechać właśnie do Polski, gdy właściwie cały świat stał przed Tobą otworem?
Poznałam producenta muzycznego z Polski i dostałam propozycję współpracy z nim, dlatego właśnie zdecydowałam się zamieszkać w Warszawie. Poza tym tu są moje korzenie i jestem z tego dumna - chcę to podkreślić. Chciałabym także pokazać ludziom, że nie jestem tylko Amerykanką, ale także Polką.

- Do Polski zabrałaś swoich towarzyszy. Dwa ukochane psy przeprowadziły się wraz z Tobą.
Tak, udało mi się przywieść je ze sobą, w dodatku miałam wielkie szczęście, że tę długą drogę pokonały ze mną w kabinie samolotu, a nie w luku bagażowym. Mój buldog angielski Moodie jest ze mną już 10 lat. Drugi piesek Maelie został uratowany z Korei, gdzie miał być zjedzony. Do Stanów sprowadziła go organizacja charytatywna, z którą współpracowałam, a ja go potem adoptowałam. Uwielbiam moje psiaki.

- Szybko zaadoptowały się w Polsce?
Chyba szybciej ode mnie (uśmiech - przyp. red.). Tutaj mają bardzo duży ogródek wokół domu, w którym mogą biegać i się bawić. Wcześnie wynajmowałam apartament w Warszawie, ale nie było to najlepsze wyjście dla psów, bo miały za mało przestrzeni. Teraz są szczęśliwe.

- Jesteś po trudnym rozwodzie, Twój eksmąż jest znanym człowiekiem związanym rajdami samochodowymi.
Jego dziadek był legendą Formuły 1, bardzo znanym na świecie kierowcą wyścigowym. Mój eksmąż stał się znany dzięki legendzie dziadka, choć także jest kierowcą wyścigowym.

- Czy dzięki temu związkowi stałaś się także pasjonatką wyścigów i rajdowych samochodów?
Nigdy nie interesowały mnie wyścigi i szybkie auta, powiem więcej - nie lubię ich. Każdy wyścig, w którym startował mój eksmąż, był dla mnie ogromnym stresem, ponieważ zawsze miałam świadomość, jak bardzo jest to niebezpieczny sport. Na własne oczy widziałam wypadki, w których ginęli zawodnicy. To było przerażające. Prędkość na torze jest tak wielka, że gdy zderzały się auta, w pierwszym momencie nie było wiadomo, które uległy wypadkowi. Miałam poczucie, że włosy wychodzą mi z głowy ze strachu. W każdy weekend, kiedy odbywały się zawody modliłam się, aby wrócił cały do domu. Mnóstwo stresu i nerwów mnie to kosztowało. Na szczęście, mam to już za sobą.

- Jesteś młodszą siostrą Joanny Krupy. Jesteście do siebie bardzo podobne fizycznie, ale czy macie też podobne charaktery, pasje?
Jesteśmy zupełnie inne. Bardzo się różnimy, jak ogień i woda. Ja jestem spokojna jak woda, Joasia - żywiołowa jako ogień. Poza tym mamy inne pasje i hobby. Jedyna rzecz, która nas łączy to miłość i troska o zwierzęta. A poza tym jesteśmy innym osobami.

- Skąd wzięła się u Ciebie tak wielka miłość do zwierząt?
Od dzieciństwa byłam wrażliwa na los wszystkich stworzonek. Ratowałam każdego ptaszka, który wypadł z gniazda, każdą żabę czy inne zwierzątko, które potrzebowało pomocy. Miłość do zwierząt mam w genach.

- Zdecydowałaś się na podążać muzyczną ścieżką kariery. O czym śpiewasz?
Właśnie wyszedł mój kolejny singiel. Myślę, że moi eks będą niezadowoleni, gdy go posłuchają. W tekście, nieco przewrotnie "dziękuję im" za wszystko, co mi zrobili. A tak na serio - jestem po prostu wdzięczna, bo w końcu mogę być sobą, żyć na własnych zasadach, robić, co chcę. Jest mi dużo lepiej samej niż z nim, bo nikt mnie nie kontroluje i robię to, o czym zawsze marzyłam i co zawsze chciałam, a na co on mi nie pozwalał.

- Teksty piszesz sama?
W tym singlu pomagała mi Anastazja, Daniel i Jeremi. Na co dzień współpracuję także z Tomkiem Lubertem i artystką w Stanach. Choć dzieli nas dziewięć godzin czasu, spotykamy się online i pracujemy nad kolejnymi utworami. Na razie nie śpiewam o miłości, bo jej w moim życie nie ma.

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany