Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mandaty dla pacjentów za wezwanie karetki pogotowia

Elżbieta Włodarczyk
Już kilka mandatów otrzymali w tym roku łodzianie, którzy niepotrzebnie wezwali karetkę pogotowia ratunkowego. Mandaty wystawiają w takich sytuacjach policjanci na wniosek pogotowia. W 2015 r. wypisano ich około pięćdziesięciu. Ukarani płacili zwykle 500 zł.

Zespoły karetek WSRM non stop spieszą na pomoc osobom w stanach zagrożenia życia.
W ciągu doby karetki pogotowia ratunkowego w Łodzi wyjeżdzają do pacjentów nawet 400 razy.

Co szóste wezwanie karetki pogotowia nieuzasadnione * Za niepotrzebną wizytę ratowników czy głupi dowcip pacjent karany jest 500-złotowym mandatem.

Chodziło o wezwania do chorych niewymagających natychmiastowej pomocy lekarskiej, czasami był to przejaw cwaniactwa, a czasami głupoty. Przykłady można mnożyć. Młoda kobieta wezwała karetkę do męża, który - jak twierdziła - ma zaburzenia psychiczne i jest niebezpieczny. Na miejscu okazało się, że pacjent nie jest chory lecz agresywny, bo pokłócił się z żoną i w niewybredny sposób wyrażał swoje niezadowolenie.

Do ok. 70-letniej, podobno nieprzytomnej mieszkanki Górnej karetka jechała na sygnale. Ratowników nie wpuszczono do chorej, gdy okazało się, że nie ma z nimi lekarza, który wypisze receptę. 50-latka zadzwoniła po karetkę, twierdząc, że przecięła sobie piłą tętnicę ramienną. Okazało się, że kobieta miała uraz ręki i właśnie chciała jechać na planowy zabieg do szpitala, a nie miał jej kto zawieźć.

Pacjent z Widzewa wezwał karetkę po upadku z drabiny, bo bolały go plecy. Chciał, by ktoś fachowo go podniósł. Innym razem zespół pojechał do mężczyzny z udarem. Ten otworzył drzwi bardzo zdziwiony. Ktoś zrobił mu dowcip. Często wzywane jest pogotowie do nieprzytomnego pijanego, leżącego na ulicy, ale we wskazanym miejscu go nie ma.

- Niektórzy pacjenci wykazują się niefrasobliwością i brakiem odpowiedzialności - mówi Norbert Rzadkowski, koordynator medyczny Wojewódzkiej Stacji Ratownictwa Medycznego. - W tym czasie, gdy zespół ratowników jedzie do takiego chorego, ktoś naprawdę może potrzebować pomocy i musi czekać na ratunek. Podczas dyżuru dysponujemy 29 karetkami. Gdy jest dużo wezwań, zespoły jeżdzą z wizyty na wizytę. W przypadkach nagłych zachorowań czy obrażeń w wypadkach liczy się każda minuta.

Rocznie około 120 tys. wizyt
Rocznie karetki pogotowia załatwiają około 120 tys. wizyt - mówi Edyta Wcisło, rzecznik Wojewódzkiej Stacji Ratownictwa Medycznego w Łodzi. - Najwięcej w weekendy i dni popularnych imienin. Co szóste wezwanie jest fałszywe, nieuzasadnione lub dotyczy nietrzeźwych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany