18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mama na glinianym ringu. Rozprawia się ze 150-kilogramowymi przeciwnikami

Lila Sayed
Walka o medal trwała zaledwie kilka sekund
Walka o medal trwała zaledwie kilka sekund Lila Sayed
W domu Popeckich w Czyżeminku podczas remontu ciężkie kartony z glazurą, meble, a nawet pralkę przenosi... żona, Edyta. W porównaniu z przeciwnikiem ważącym ponad 150 kilogramów, z którym 33-latka walczy na glinianym ringu, 70-kilogramowa pralka to pikuś.

Szybkość zamiast masy
Imponującą siłę 33-letnia Edyta Witkowska-Popecka zawdzięcza, mimo młodego wieku, ćwiczeniom. Już jako 16-latka została mistrzynią Polski w zapasach. W 2001 roku w tej samej dyscyplinie zdobyła mistrzostwo Europy i świata, natomiast rok wcześniej stanęła na najwyższym podium mistrzostw Europy i świata w zapasach japońskich, czyli w sumo. Choć w dyscyplinie, którą uprawia, nie liczy się tylko siła. Szczególnie gdy waży się zaledwie 84 kilogramy i trzeba zmierzyć się z dwukrotnie cięższą rywalką.

- Nadrabiam szybkością i taktyką - wyjaśnia mistrzyni z Czyżeminka, która niedawno powróciła na dohyo (gliniany ring do walki sumo) po dwuletniej przerwie macierzyńskiej.

Dzięki tym umiejętnościom na czerwcowych mistrzostwach Europy, które odbywały się w Łucku na Ukrainie, pani Edyta rozprawiła się z ważącą ponad 150 kilogramów Węgierką w kilka sekund. I choć zdobyty w zawodach medal to nic nowego, tym razem z wygranej cieszyła się wraz ze swoim prawie półtorarocznym synem, Lucjanem.
- Mały chwycił medal i zaczął się nim bawić. Myślał, że przywiozłam mu zabawkę z wycieczki - śmieje się młoda mama.

Wstydliwy dżaksarow
Popeccy pochodzą z okolic Opoczna, w Czyżeminku zamieszkali 6 lat temu. Woleli zainwestować w 2-hektarową działkę z przeznaczonym do remontu domem niż w niewielkie mieszkanie w centrum miasta. Na wsi znajdują spokój, choć nie zawsze...

- Czasem dla żartu siłujemy się z mężem w ogrodzie - opowiada zapaśniczka, która oprócz starszej siostry ma jeszcze trzech młodszych braci. - Rzadko kiedy daję się pokonać.

Piotr Popecki, mąż medalistki, również trenuje zapasy. To właśnie sport ich połączył kilkanaście lat temu, a w zasadzie mata. Popeccy bowiem poznali się jeszcze w szkole średniej, w Technikum Rolniczym w Borkowicach, gdzie oboje uczęszczali. Przyszła mistrzyni świata tam po raz pierwszy założyła trykot i tzw. pampersa, czyli pas do walki sumo. Była pierwszą kobietą w działającej od 1978 roku szkole, która zapisała się do sekcji zapaśniczej.

- Pierwsze dwa miesiące były trudne. Zapasy to sport kontaktowy. Musiałam się przełamać - wspomina mama Lucka. - Szczególnie krępowały mnie takie chwyty, jak dżaksarow, w którym trzeba włożyć dłoń między uda przeciwnika.

Wieczorna przegrana...
Zdobyte doświadczenie pani Edyta chce przekazać swoim podopiecznym. Jako nauczycielka wychowania fizycznego w tuszyńskim gimnazjum wprowadza swoim uczniom ćwiczenia siłowe. Praca, treningi, opieka nad Luckiem i obowiązki domowe. Kiedy mistrzyni ma czas dla siebie, na relaks?

- Wieczorami - mówi 33-latka. - Siadam wtedy nad książką z gorącą herbatą w ręku i momentalnie zasypiam... Ze snem zawsze przegrywam.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany