Małgorzata Ostrowska-Królikowska też poszła do sądu. Co się wydarzyło ZDJĘCIA

ZOBACZ ZDJĘCIA
Właśnie rozpoczął się milion sto dwudziesty trzeci odcinek serialu obyczajowego, z niezwykle rozbudowanym wątkiem miłosnym, ale także kryminalnym, w którym główne role przypadają Joannie Opoździe i Antoniemu Królikowskiemu.

KOLEJNE ZARZUTY JOANNY OPOZDY WOBEC ANTKA KRÓLIKOWSKIEGO. CO WYDARZYŁO SIĘ TYM RAZEM? ZDJĘCIA -KLIKNIJ TUTAJ

W przypadku tego małżeństwa (niestety, już tylko na papierze) złośliwy los sprawił, że aktorzy grają życiowe role nie w filmie czy teatrze (i dlatego na pewno nie mogą liczyć na Oscary), ale w celebryckim przedstawieniu pod czujnym okiem całego polskiego społeczeństwa. Praktycznie nie ma dnia bez wieści, często wstrząsających, ze zwaśnionych obozów. W tle pojawiają się sprawy związane z alimentami, oskarżeniami o chowanie majątku itp. itd.

Co ważne, swoją rolę w tym melodramacie ma do odegrania także mama Antka - Małgorzata Ostrowska-Królikowska, również aktorka. Właśnie jeden z serwisów poinformował, że postanowiła zwrócić się do sądu, by zabezpieczyć kontakty wnukiem - małym Vincentem. Miała złożyć wniosek już kilka miesięcy temu.
Znajomi aktorki informują, że w lutym Ostrowska- -Królikowska nie mogła świętować z wnukiem jego urodzin i właśnie to skłoniło ją do wkroczenia na drogę sądową.

Pod koniec minionego tygodnia miał ruszyć proces aktora. Chodzi o wydarzenia sprzed kilku miesięcy. W lutym, kiedy prowadził samochód, został zatrzymany przez policję i wówczas okazało się, że był pod wpływem środków odurzających (substancja psychotropowa delta-9-tetrahydrokannabinolu - marihuana). Rozprawa spadła jednak z wokandy. A wszystko ze względu na chorobę sędziego, który miał poprowadzić proces. Jakby tego było mało, niemożliwe było również określenie nowej daty stawienia się w sądzie.

UWODZICIELSKIE ZDJĘCIA JOANNY OPOZDY. AKTORKA WYPOCZYWA W TURCJI. ZDJĘCIA ZAPIERAJĄ DECH, ZOBACZCIE - KLIKNIJ TUTAJ

- Opinia toksykologiczna, uzyskana w toku postępowania przygotowawczego na zlecenie prokuratury, jednoznacznie potwierdza, że w momencie kierowania pojazdem oskarżony był pod wpływem delta-9-tetrahydrokannabinolu, co można porównać do stanu nietrzeźwości wywołanego spożyciem alkoholu - przekazała PAP Prokuratura Okręgowa w Warszawie.