Łukasz B. ps. „Baluś” zeznał kto mógł wstąpić do Psycho Fans! Selekcja do gangu pseudokibiców Ruchu Chorzów była wręcz brutalna
Symbolem przynależności do gangu były koszulki, bluzy oraz tatuaże z logiem Psycho Fans
- Taka koszulka czy bluza była uhonorowaniem tego, że jest się w ekipie. Nigdy nie robiliśmy ich więcej, niż było członków Psycho Fans. Liczba była ściśle określona - opowiada „Baluś”.
Wręczenie chuligańskich emblematów nie wiązało się jednak z żadnym rytuałem. Przekazywano je przywódcom Psycho Fans z poszczególnych dzielnic. Oni wręczali je nowym członkom, a ci... musieli za nie zapłacić. Zysk ze sprzedaży przekazywany był np. na kaucje dla osadzonych w aresztach członków gangu.
Co działo się z osobami, które nie wypełniały rozkazów?
„Kazano mu po prostu w***erdalać”
Bycie członkiem Psycho Fans wiązało się z całkowitym zaangażowaniem i podporządkowaniem rozkazom przywódców. Trzeba było brać udział w bijatykach, ustawkach i innych przestępstwach, których dopuszczał się gang.
- Jeżeli ktoś uważał, że jest z ekipy, a nie jeździł na mecze i nic nie robił, tylko bujał się na naszych plecach, to kazano mu zamazać tatuaże Psycho Fans i oddać wszystkie emblematy grupy. Kazano mu po prostu w***erdalać. Czasami takie osoby bito - zeznaje „Baluś”.
Kazano mu zamazać tatuaże Psycho Fans i oddać wszystkie emblematy grupy. Kazano mu po prostu w***erdalać - Łukasz B. ps. „Baluś”
Takich sytuacji było wiele. Z Psycho Fans usuwano osoby, które nie angażowały się w działalność gangu. Wyrzucano również ludzi, którzy współpracowali z policją. - Jeden z członków grupy został zatrzymany i przyznał się do zarzutów, co było w naszym środowisku niedopuszczalne. Chłopaki gdzieś go spotkali i „Lucky” zwyczajnie go r***ierdolił. Został definitywnie pogoniony z Ruchu - mówił „Baluś”.