Łoś w Pabianicach. Kąpał się w Lewitynie
Łosia kręcącego się po plaży na Lewitynie zauważył na jednej z kamer strażnik miejski obsługujący miejski monitoring. Łoś podszedł do zbiornika wodnego, napił się, pomoczył nogi w wodzie, a następnie ruszył przez asfalt i drogę rowerową w kierunku odkrytej siłowni. Kamera nagrała jak łoś przyjrzał się urządzeniom do ćwiczeń, przeszedł przez plac zabaw i ruszył w kierunku osiedla i ulicy.
Dyżurny natychmiast wysłał w ten rejon patrol straży miejskiej. Jednak przekonanie łosia, by opuścił Pabianice nie było proste.
Tomasz Makrocki, komendant straży miejskiej w Pabianicach podkreśla, że trzeba było bowiem zamknąć jedną z ulic na osiedlu Bugaj, by zapewnić łosiowi bezpieczną drogę odwrotu.
- Strażnicy płoszyli zwierzę w stronę lasku miejskiego. Potrwało to około dwóch godzin, zanim łoś bezpiecznie opuścił teren miasta - mówi komendant.
Łosie do Pabianic zapuszczają się niezwykle rzadko. Ostatni raz takie zwierzę widziane było w ubiegłym roku na przeciwległym krańcu miasta, w rejonie parku Wolności.
Częściej łosie widywane są w Szczawinie w powiecie zgierskim. Ta wieś zdobyła sobie nawet przydomek łódzkiego "Przystanku Alaska". Jesienią ubiegłego roku łoś został sfotografowany w Andrespolu.
Łosie widywane są coraz częściej, bo ich populacja w Polsce powiększa. Łosie są mało płochliwe. Gdy zapędzą się do ludzkich siedzib z reguły nie pokazują lęku. Jednak spokój łosia jest zdradliwy, a zbliżanie się do niego jest bardzo niebezpieczne. Zdenerwowany łoś może stratować człowieka i go poturbować. Może być groźne zwłaszcza jeśli w pobliżu są jego młode.
Gazeta Lubuska. Ewakuacja w Zielonej Górze. W garażu były bomby
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?