Łódzka firma pogrzebowa wcisnęła zmarłego do trumny! Ułożyli nie tak jak trzeba. Naruszyli kult zmarłego!
Dziś (13 marca) Sąd Okręgowy w Łodzi rozpatrzył apelacje od wyroku Sądu Rejonowego w Łodzi, którą złożyli właściciele firmy pogrzebowej.
- Gdy spojrzałam na męża leżącego w trumnie, uderzyło mnie, że jest w nią nienaturalnie wciśnięty: nie ma szyi, a jego broda opiera się na klatce piersiowej na wysokości mostka - wspominała moment ostatniego pożegnania wdowa. - Z jego nogami na wysokości kostek też stało się coś złego - wyglądały tak, jakby ktoś powyginał je do środka. Widać było, że mąż zwyczajnie się w tej trumnie nie mieści, miał 190 cm wzrostu i ważył 130 kg, więc jego nienaturalnie ułożona głowa i stopy opierały się o jej krawędzie.
Po zakończonym pożegnaniu ciało pana Andrzeja zostało skremowane. Urnę złożono do grobu. Półtora roku po pogrzebie, po zakończeniu żałoby, wdowa, jej córki i matka zmarłego postanowiły wrócić do sprawy niegodnego, ich zdaniem, pochówku i skierowały sprawę do sądu. Twierdziły, że widok męża, syna i ojca w tak nienaturalny sposób ułożonego w trumnie ciągle do nich wraca. Podejrzewały, że jego kości zostały połamane.
Czytaj na kolejnym slajdzie