Łodzianie już kupują kalendarze. Do oglądania, gotowania, ćwiczenia...

– Codziennie sprzedajemy nawet po kilkanaście – mówią ekspedienci w księgarni Matras w Manufakturze.
Najmniejsze kalendarzyki kieszonkowe w plastikowych okładkach nadal cieszą się zainteresowaniem seniorów. Nieco większe – kolorowe, z różnymi motywami – kupują panie do torebek, kalendarze notatnikowe z organizerami – pracujący panowie. Nastolatki lubują się w kalendarzach szkolnych, pełnych żartów i porad oraz fajnych zdjęć i rysunków.
– Oferta kalendarzy na 2014 rok jest ogromna – mówi Jakub Paszkiewicz z Empiku w Manufakturze.
Księgarze prognozują, że hitem w tym sezonie może okazać się kalendarz Ewy Chodakowskiej, trenerki fitness, która ostatnio zyskała wielką popularność.

Kula trafiła w...smartfona! Telefon uratował sprzedawc

– To kalendarz ścienny, na każdy miesiąc jest inne zdjęcie i porady z ćwiczeniami – opowiada Jakub Paszkiewicz. Inne kalendarze autorskie, np. Martyny Wojciechowskiej czy Beaty Pawlikowskiej, także cieszą się zainteresowaniem, głównie pań. Znajdują się w nich nie tylko zdjęcia, ale też rozmaite sentencje. Panowie wolą kalendarze wiszące z samymi zdjęciami, np. z serii Playboya.
– Męski jest też kalendarz podróżnika Marka Kamińskiego – dodaje Sebastian Latocha z księgarni Matras.
Zawiera on m.in. zdjęcia z licznych podróży autora, inspirujące cytaty, a nawet horoskopy: chiński, indiański i celtycki.
– Rodzice, chcąc nauczyć swoje dzieci organizacji rozkładu dnia, chętnie kupują im kalendarz z kotem Simona – opowiada Sebastian Latocha. – A dzieci są zachwycone, bo znajdują się w nim świetne rysunki i dowcipy.
Najmniejsze kalendarze można kupić już za kilka złotych, a najdroższe, np. National Geographic, kosztują nawet 140 zł.