Łódź tonie w psich odchodach

Fot. Polskapresse

W magistracie odbyło się spotkanie urzędników z przedstawicielami organizacji pozarządowych. Ustalono, że konieczne jest rozdawanie ulotek oraz dostarczenie materiałów promujących sprzątanie po psach do łódzkich szkół.

Do akcji włączy się także straż miejska, która ma częściej kontrolować osoby wyprowadzające psy - czy mają podczas spaceru torebki do sprzątania po nich i czy to robią (jaja pasożytów żyjących w psich odchodach mogą przetrwać w glebie nawet 10 lat).
Według statystyk, liczba mandatów wystawionych przez strażników w 2011 roku była o 70 proc. większa niż w roku 2010, a o 40 proc. wzrosła liczba pouczeń. Za brak torebki na psie nieczystości wystawiono około 1000 mandatów. Taki mandat może wynosić od 20 do 500 zł. Tyle samo wynosi kara za niesprzątnięcie po psie. Strażnik może też zakończyć sprawę pouczeniem.

Wielbiciele czworonogów obawiają się, czy wzmożona akcja represyjna wobec osób posiadających psy nie spowoduje, że będą je wyrzucać - rocznie do łódzkiego schroniska trafia ponad 3 tys. psów.

Magistrat kilka lat temu rozpoczął akcję "Posprzątaj, to nie jest kupa roboty". Miasto kupiło 2134 plastikowych pomarańczowych koszy na psie odchody oraz 90 tzw. psich stacji, czyli stojaków z foliowymi torebkami (rozdano ich 2,5 mln). W tym roku miasto chce kupić 300 nowych koszy i pół miliona worków.