Łódź. Na razie w centrum miasta uruchomiono 30 stacji z 300 rowerami. Docelowo będzie 150 stacji i 1,5 tysiąca rowerów

Rowery miejskie wystartowały w tym sezonie ze sporym poślizgiem. Powód? Pandemia i problemy z dostawami i montażem rowerów. To mamy już za sobą i w nocy z piątku na sobotę rowery pojawiły się na stacjach. Czy wystąpiły jakieś kłopoty?

Na razie wypożyczali z ciekawości i testowali

- Obyło się bez problemów. Nie mieliśmy sygnałów, że jakiś rower jest uszkodzony lub że nie można go wypożyczyć. Zresztą wszystkie rowery przed skierowaniem do stacji zostały dokładnie sprawdzone pod kątem ich sprawności. Od rana do godzin popołudniowych zanotowaliśmy 300 wypożyczeń. Można było odnieść wrażenie, że były to wypożyczenia testujące na krótkie dystanse. Łodzianie na razie wypożyczali rowery z ciekawości, aby zobaczyć jak wyglądają i jak działają – mówi Marcin Jeż, dyrektor ds. rozwoju firmy Homeport Poland, która z władzami Łodzi podpisała umowę na rowery publiczne do 30 listopada 2024 roku. Wartość kontraktu - 26 mln zł.

Rowery z żółtym logo i napisem "Ja kocham łódź"

Rowery wstępnie były montowane w centrali firmy Homeport w Pradze czeskiej, po czym montaż dokończono – kierownice, pedały i regulacja przerzutek – w magazynie firmowym w Łodzi na Widzewie. Każdy rower ma wmontowany GPS, tak że nie ma problemów z jego lokalizacją. Docelowo – do początku września w całej Łodzi – pojawi się 150 zbudowanych od podstaw stacji „parkujących” 1,5 tys. rowerów z charakterystycznym żółtym logo z napisem „Ja kocham – tu zamiast słowa mamy serce – Łódź” oraz koszykiem na kierownicy. Czy ceny za wypożyczenie jednośladów zmieniły się?

Ceny nie zmieniły się

- Cennik pozostaje bez zmian. Pierwsze 20 minut jest bezpłatne, a dla posiadaczy ważnej migawki 25 minut. Za pierwszą godzinę jeżdżenia zapłacimy 1 zł, a za drugą i każdą następna 4 zł. Rowery można wypożyczać i oddawać tylko na stacjach dokujących – zaznacza Tomasz Andrzejewski z Zarządu Dróg i Transportu w Łodzi.