Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

ŁKS. Wreszcie wygrali u siebie

Jan Hofman
Piłkarze ŁKS w spotkaniu dwunastej kolejki drugiej ligi pokonali na własnym boisku 1:0 Wisłę Puławy. Łodzianie wreszcie wygrali przy al. Unii.

Trzy poprzednie spotkania ełkaesiaków rozegrane na boisku przy al. Unii kończyły się dwa remisami oraz porażką i kibice zaczynali się już niecierpliwić, że ŁKS traci zbyt dużo punktów przed własną widownią.

Seria wreszcie została zakończona w pojedynku ze spadkowiczem z pierwszej ligi. Co ciekawe, przed tym meczem ŁKS i Wisła były drużynami, które w tej rundzie drugiej ligi najwięcej razy remisowały - po sześć.

I długo zanosiło się na to, że i tym razem zwycięzca nie zostanie wyłoniony. Drużyny walczyły, ale wyraźnie brakowało klarownych sytuacji bramkowych.

Na szczęście dla ŁKS kompletnie nieodpowiedzialnie zachował się doświadczony pomocnik gości Jakub Smektała. W odstępie niespełna kilkudziesięciu sekund załapał dwie żółte kartki i w 63 minucie musiał opuścić boisko. Dziennikarze z Puław zauważali, że to kolejny mecz, w którym Wisła kończyła rywalizację w dziesiątkę.

Ale to już zmartwienie tej drużyny. Łodzianie natomiast wykorzystali uśmiech losu i zdołali zdobyć gola na wagę trzech punktów. W 80 minucie po rzucie rożnym wykonywanym przez Bartosza Widejkę piłka trafiła do Jewgena Radionowa, a ten głową natychmiast skierował ją do niepilnowanego Maksymiliana Rozwadowicza. Stoper ŁKS, który rozegrał dobry mecz, precyzyjnym strzałem z pięciu metrów pokonał Sebastiana Madejskiego.

Sobotni mecz w Łodzi był pierwszym pojedynkiem obydwu zespołów o ligowe punkty (ŁKS powstał w 1908 roku, a Wisła w 1923 roku). Już w piątek wyjazdowy mecz z Radomiakiem.

O to co po drugoligowym meczu w Łodzi powiedzieli szkoleniowcy obydwu drużyn.

Jacek Janowski (ŁKS): - Zagraliśmy dwie różne połowy. W pierwszej części na pewno nie wyglądało to tak, jakbyśmy sobie życzyli. Biliśmy głową w mur i nie potrafiliśmy znaleźć sposobu na przeciwnika. Po przerwie wyszliśmy z większą wiarą. Wiedzieliśmy, że to nie będzie spacerek, że musimy wywalczyć ten mecz i wybiegać. Na pewno sytuacja z czerwoną kartką pomogła, bo wiadomo, że inaczej gra się w przewadze jednego zawodnika. Po osłabieniu Wisły wiara była w naszym zespole większa i szanujemy to zwycięstwo. Słowa uznania dla zespołu. Potrzebowaliśmy tych punktów, zwłaszcza po ostatnim blamażu u siebie.

Ryszard Wieczorek (Wisła): - Trzeba sobie to szczerze powiedzieć, że źle gramy w piłkę. O ile w pierwszej połowie, z dobrym ustawieniem i organizacją gry, w miarę to wyglądało. Były momenty, kiedy mieliśmy inicjatywę. W piłce oprócz taktyki liczą się też umiejętności. Trudno nie odnieść się też do czerwonej kartki. Tak to jest, że sędziowie też popełniają błędy.

UCHO PREZESA 21 ZA DARMO NA YOUTUBE 2 SEZON
ELIF STRESZCZENIE ODCINKÓW. ELIF ODCINKI [STRESZCZENIE, ODCINEK 108]
Ucho Prezesa 20 za darmo
EUROJACKPOT CENA. EUROJACKPOT WYNIKI LOSOWANIA, EUROJACKPOT ZASADY GRY
ZMIANA CZASU NA ZIMOWY 2017. KIEDY PRZESTAWIAMY ZEGARKI?

POGODA NA PONIEDZIAŁEK:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany