Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

ŁKS pokonał Dolcan (galeria zdjęć)

ei24
ŁKS pokonał Dolcan (galeria zdjęć)
ŁKS pokonał Dolcan (galeria zdjęć) ei24
Łódzka drużyna pokonała na własnym boisku gości z Ząbek 1:0.

Pierwsze minuty spotkania mogły być zaskoczeniem dla obserwatorów. Ostatni w tabeli I ligi Dolcan, w pojedynku z wiceliderem tabeli, nie zamierzał bronić kurczowo dostępu do własnej bramki.

ŁKS pokonał Dolcan (galeria zdjęć)

Piłkarze z Ząbek podjęli otwartą walkę i często przebywali na połowie gospodarzy. Goście walczyli ofiarnie konstruując ciekawe akcje. Dolcan dość szybko wykonywał dwa rzuty rożne, po których groźnie było na przedpolu łódzkiej bramki. W piątej minucie silnie strzelał z dystansu Hubert Rubaszek. Na szczęście na posterunku był łódzki bramkarz, który pewnie załapał piłkę. Sześć minut później Wyparłę próbował pokonać Daniel Chylaszek, jednak piłka po jego uderzeniu przeleciała kilkanaście centymetrów od słupka. W 13 minucie znów Robaszek próbował zapewnić swoje drużynie prowadzenie, lecz tym razem piłka po uderzeniu główką przeleciała nad poprzeczką. Chwilę później znów ten sam zawodnik wpadł w pole karne ŁKS, ale na szczęście jego słaby strzał nie sprawił trudności bramkarzowi ŁKS.

Łodzianie w pierwszym kwadransie grali słabo. Nie potrafili skonstruować jednej akcji, po której byłoby groźnie pod bramką Dolcanu. Chaotyczne akcje ełkaesiaków szybko były likwidowane przez zawodników gości. Stąd też bramkarz Dolcanu, by nie zmarznąć musiał prowadzić intensywną rozgrzewkę we własnym polu bramkowym.

W 19 minucie łodzianie wykonywali pierwszy rzut rożny. Niestety, nawet z tego stałego fragmentu gry nie potrafili zagrozić rywalowi. W 21 minucie Dolcan kolejny raz śmiało zaatakował i tylko dzięki chimerycznemu strzałowi Pawła Buśkiewicza nie objął prowadzenia. Po tej akcji przy bocznej linii boiska szalał trener gości, który demonstrował niezadowolenie ze zmarnowanych sytuacji bramkowych jego drużyny.

Wreszcie w trzydziestej minucie ożywiły się sektory zajmowane przez łódzkich kibiców. Ełkesiacy przeprowadzili pierwszą dynamiczną akcję i mało brakowało, by objęli prowadzenie. Ładnie zagrali Marcin Mięciel i Bartosz Romańczuk. Ostatni idealnie podał do wbiegającego w pole karne Mięciela. Napastnik gospodarzy miał przed sobą tylko bramkarza, sprytnie posłał piłkę obok próbującego interweniować Rafała Leszczyńskiego, jednak za chwilę złapał się za głowę, bo futbolówka trafiła w słupek bramki Dolcanu i wyszła w pole. W 37 minucie znów Mięciel znalazł się przed bramkarzem gości i tym razem drużyna przyjezdnych zachowała czyste konto. Pod koniec pierwszej części spotkania poirytowani postawą ŁKS kibice śpiewali gromko "Ełkaesiacy co wy robicie, ełkaesiacy co wy robicie!"

W przerwie trener Andrzej Pyrdoł zdecydował się na zmianę. Jakuba Koseckiego zmienił Marcin Smoliński. Popularny Smoła trafił na prawą stronę, a miejsce Koseckiego na lewej pomocy zajął Maciej Bykowski. Poczynania łodzian nieznacznie się ożywiły. W 49 minucie Piotr Dziewicki faulował w polu karnym Marcina Mięciela i sędzia podyktował jedenastkę. W ŁKS konsternacja, bo wszyscy piłkarze uciekli na znaczną odległość od punktu rzutu karnego. Ostatecznie wypchnięto Smolińskiego. Strzał pomocnika ŁKS odbił bramkarz. Wykonawca jedenastki ruszył do dobitki, ale jego strzał trafił w słupek!

Smoliński zrehabilitował się w 54 minucie. Dokładnie dośrodkował w pole karne do Macieja Bykowskiego, który stając sześć metrów od linii bramkowej strzałem głową umieścił pikę w siatce. Radość byłego zawodnika Legii była ogromna. ; W 64 minucie bardzo groźnie było pod bramką ŁKS. Na prawej stronie boiska Michał Łabędzki nie zdołał dogonić Pawła Buśkiewicza. Napastnik Dolcanu wpadł w pole karne, ale ofiarny wślizg Wyparły uchronił gospodarzy od utraty gola.

O wielkim pechu mógł mówić Smoliński, który wprowadził wiele dynamiki w poczynania ełkaesiaków. W 70 minucie w jednym ze starć doznał urazu kolana i musiał opuścić boisko na noszach. Kilka minut później za linią boczną znalazł ; się Krzysztof Mączyński, ale na szczęście lekarzom udało się go postawić na nogi i pomocnik drużyny gospodarzy powrócił do gry.

Już w doliczonym czasie goście mogli doprowadzić do wyrównania. Po strzale Tomasza Chałasa piłkę niemal z linii bramkowej wybił Marcin Kaczmarek. (HOF)
19. kolejka I ligi
ŁKS Łódź - Dolcan Ząbki 1:0 (0:0)

1:0 Bykowski (55)

Żółte kartki: Łabędzki (25. minuta), Klepczarek (50. minuta) - Świerblewski (38. minuta), Kosiorowski (84. minuta)
Widzów: 4270

ŁKS: Wyparło, Gieraga, Klepczarek, Kłus, Kosecki (46. Smoliński, 72. Kujawa), Kaczmarek, Łabędzki, Bykowski, Mączyński (92. Mowlik), Mięciel, Romańczuk

Dolcan: Leszczyński, Ciesielski, Dziewicki, Korkuć (82. Gawęcki), Chylaszek, Kosiorowski (k), Piesio, Robaszek (70. Koziara), Świerblewski, Buśkiewicz (67. Chałas), Bazler

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany