ŁKS. Niewidoczni przed sezonem gracze są dziś coraz lepsi!

Podejmie Skrę Częstochowa. Zajęcia z drużyną wznowili Michał Trąbka i częściowo Piotr Janczukowicz, a już wcześniej do zespołu dołączyli Adrian Klimczak (w ubiegłą niedzielę znalazł się w kadrze meczowej) oraz Maciej Wolski (pojawił się na boisku po przerwie i ustalił wynik meczu z GKS Tychy).
Pozostali piłkarze, którzy narzekali na problemy zdrowotne Nacho Monsalve, Maciej Dąbrowski, Dawid Arndt i Kamil Dankowski nadal trenują indywidualnie. W piątek trener Kibu Vicuna nie będzie mógł skorzystać z usług Pirulo, Jakuba Tosika i Bartosza Szeligi, którzy pauzują ze względu na nadmiar żółtych kartek. Ruszyła internetowa sprzedaż biletów na mecz ze Skrą Częstochowa. Doping kibiców drużynie będzie na pewno bardzo potrzebny.
Ostatnie mecze dowodzą, że działacze ŁKS powinni lepiej rozglądać się wokół siebie, zamiast gonić za zagranicznymi, niezwykle kosztownymi transferami, które mogą okazać się samobójczymi strzałami w plecy jak to miało miejsce w przypadku Duńczyka Mikkela Rygaarda, który miał być zbawieniem, a stał się wyjątkowym utrapieniem.

Zdaję sobie sprawę, że dyrektorowi sportowemu, jak pewnie każdemu z nas, bardziej odpowiadają zagraniczne obserwacje, poparte odpowiednimi dietami, niż tułanie się po drogach i bezdrożach Polski gminnej i powiatowej, ale to tam właśnie można wypatrzeć młodych zdolnych i co najważniejsze w miarę tanich piłkarzy. Czasami zresztą wystarczy tylko dobrze rozejrzeć się we własnym klubie, kto i co sobą prezentuje.

A młodzi, przed sezonem niewidoczni zawodnicy mają dziś ogromny wpływ an postawę ŁKS. Za kżdym razem warto wymieniać ich nazwisko. Są to: Maciej Radaszkiewicz, Oskar Koprowski Maeusz Bąkowicz, Damian Nowacki. Ciekawe, czy i kiedy ten ostatni, dający bardzo dobre zmiany, doczeka się gry w ligowym meczu od pierwszej minuty.