ŁKS nadal może być wysoko w tabeli

Na razie podopieczni trenerów Marka Chojnackiego i Dariusza Bratkowskiego zajmują piąte miejsce. Do końca zmagań pozostały jeszcze cztery kolejki, ale nie wolno zapominać, że w ostatniej kolejce dwukrotni mistrzowie Polski podejmą wicelidera, Ursusa Warszawa, do którego aktualnie tracą sześć punktów.

Warto więc zrobić wszystko, żeby zostać dobrze zapamiętanym. To może mieć przecież spore znaczenie przed nieuchronnie zbliżającą się przebudową zespołu. A nie chce nam się wierzyć, że nie będzie to ważne dla obecnie występujących w łódzkim teamie piłkarzy. Przecież każdy dobry mecz może przybliżyć ich do pozostania w ŁKS i podjęcia walki o awans w przyszłym sezonie.

Pogoń zajmuje jedenaste miejsce w tabeli, w ostatnim meczu uległa na wyjeździe Ursusowi 0:1. Od 80 minuty goście musieli sobie radzić w osłabieniu po drugiej żółtej, a w konsekwencji czerwonej kartce dla Sebastiana Olczaka. Zespół z Grodziska wypracował sobie kilka klarownych okazji o zdobycia goli, jednak ich nie wykorzystał.

Poprzednie spotkanie ŁKS i Pogoni odbyło się 19 października ubiegłego roku w Łodzi i padł wówczas remis 1:1 (1:0). Ełkaesiacy prowadzili po trafieniu Łukasza Staronia (2 min), natomiast rywale doprowadzili do wyrównania po uderzeniu głową Damiana Rakoczego (90+3 min).

W środę ełkaesiacy ćwiczyli na boisku przy ul. 6 Sierpnia, podobnie zresztą ma być dzisiaj. Problemy zdrowotne mają Kamil Cupriak, Staroń oraz Dawid Sarafiński. Dopiero jutro powinna zapaść ostateteczna decyzja w sprawie ich ewentualnej gry w sobotę. Indywidualnie pracuje Szymon Salski, w jego wypadku także wkrótce przekonamy się, czy będzie zdolny do walki (to raczej miało prawdopodobne). Po kartkowej pauzie wraca Jacek Karbowniak, natomiast z tego samego powodu musiał będzieodpocząć Bartosz Bujalski. Natomiast od dłuższego czasu rehabilitację przechodzi Rafał Krysiak.

Na piątek sztab szkoleniowy zaplanował rozruch przy al. Unii 2, do Grodziska drużyna wyjedzie w dniu meczu. Trudno się dziwić, to tylko ponad sto kilometrów.