ŁKS - Miedź. Już jutro lider sprawdzi dyspozycję ełkaesiaków

Ten szalenie ciekawie zapowiadający się mecz rozegrany zostanie już jutro na stadionie przy al. Unii, początek o godz. 20.30.
Dla łodzian mecz z tak silnym rywalem będzie testem możliwości tej drużyny. Sukces da kibicom mocne podstawy do obrony tezy, że ten zespół może jednak powalczyć jeszcze o awans do ekstraklasy.
Drużyna z Dolnego Śląska dominuje w tym roku na pierwszoligowych boiskach i zdaniem większości fachowców jest pewniakiem do awansu do krajowej elity. Przemawiają za tym liczby drużyny prowadzonej przez trenera Wojciecha Łobodzińskiego. Miedź ma szesnaście zwycięstw na koncie, aż o trzynaście punktów wyprzedza trzecią w tabeli Koronę Kielce. Imponuje też bilansem bramkowym: 44-17, dla porównania ŁKS, szósty w tabeli, ma ledwie 27-23.
Legniczanie, po serii siedmiu zwycięstw, w szlagierze minionej kolejki zremisowali u siebie z Koroną Kielce 1:1, ale w Legnicy podkreślają, że ich drużyna jest niepokonana od 26 września. Sędzia w tym, zdaniem wielu obserwatorów, brzydkim pojedynku, pokazał aż 11 żółtych kartek, z czego 7 dla zawodników Miedzi. W Łodzi ekipie znad Kaczawy nie pomoże Damian Tront. Pomocnik wystąpił we wszystkich spotkaniach legniczan w tym sezonie, lecz tym razem, ze względu na kartki, będzie musiał pauzować.
Zapewne w ŁKS dokładnie przeanalizowali ten pojedynek i podobnie jak kielczanie będą w stanie zneutralizować najsilniejsze punkty rywala.
A jeśli już jesteśmy przy szkoleniowcu Miedzi, to pewnie starsi kibice pamiętają go z czasów, kiedy był zawodnikiem ŁKS. Łobodziński, 23- -krotny reprezentant kraju, do klubu z al. Unii trafił w rundzie wiosennej sezonu 2011/ 2012. Zagrał w jedenastu spotkaniach, zdobył jednego gola. Później przeniósł się do Miedzi, gdzie grał przez kolejne osiem lat - wystąpił w 184 meczach, w których strzelił 34 gole.