ŁKS Łódź. Stanisław Syguła: Irytuje mnie, kiedy trener ŁKS głaszcze piłkarzy
Krytykując zespół i trenera naraża się pan gniew sterników ŁKS...
Gdybym mijał się z prawdą, wymyślał niestworzone rzeczy, to wówczas mogliby we mnie widzieć wichrzyciela, a nawet wroga. Ja jednak mówię jak jest, co boli nie tylko mnie, ale również wielu fanów tej drużyny. Jeśli decydenci ŁKS czują taką potrzebę, to mogą się oczywiście obrazić na mnie, ale ja nie zamierzam się wycofywać z tych słów. Wiem, że prawda zawsze boli. Gdy się obrażą, będę musiał jakoś z tym żyć. Dla mnie ważny jest wyłącznie ŁKS i jego znacznie lepsza przyszłości. To jest klub z tradycjami i serce boli, kiedy ogląda się takie mecze w wykonaniu jego sztandarowej drużyny. Marna jakość futbolowego zespołu nie przyciągnie na trybuny kibiców! A z tego faktu muszą sobie zdawać sprawę w gabinetach przy al. Unii.