ŁKS Łódź. Stanisław Syguła: Irytuje mnie, kiedy trener ŁKS głaszcze piłkarzy
Druga część sezonu ekstraklasy miała należeć do „Rycerzy Wiosny”. Tak pan przynajmniej niedawno twierdził...
Rzeczywiście, w swojej naiwności wierzyłem, że zimowa przerwa została dobrze wykorzystana przez działaczy i trenera piłkarzy ŁKS. Miałem nadzieję, że trzytygodniowe zgrupowanie w Turcji i znaczne wietrzenie ekstraklasowej szatni przyniosą oczekiwane rezultaty, czyli poprawę stylu gry drużyny ŁKS, a co za tym idzie długo wyczekiwane przez wszystkich zwycięstwa. Sympatycy klubu z al. Unii liczyli na olbrzymi powiew optymizmu. Niestety, po obejrzeniu dwóch wiosennych pojedynków beniaminka ekstraklasy, znów my wszyscy, którzy kibicujemy łódzkiej drużynie, mamy wisielcze nastroje. Miało być radośnie, pozytywnie i wesoło, a jest smutno i aż nadto ponuro. Nie takiego ŁKS oczekiwaliśmy.
Zobacz na kolejnym slajdzie