List otwarty Stowarzyszenia Kibiców ŁKS Łódź. Czyżby Hanna Zdanowska bała się spojrzeć kibicom prosto w oczy?
Wszyscy jesteśmy świadomi, że wobec galopujących cen, obecny przetarg to ostatnia szansa, by skończyć obiekt. Każdy kolejny przetarg zakończy się wyższymi ofertami, dalszym przeciąganiem sprawy w czasie, dalszym marnotrawieniem naszego potencjału. Już dziś, w I lidze, w której pozostajemy zdecydowanym liderem frekwencji, dla naszych kibiców brakuje miejsc. Nie chcemy nawet myśleć, jak będzie wyglądała sytuacja po ewentualnym awansie do Ekstraklasy. Poczynania miasta wnikliwie obserwują również inwestorzy, których cierpliwość również ma swoje granice.
Od tego momentu żądamy również aby na spotkania komitetu sterującego całą inwestycją był zapraszany wskazany przez nas przedstawiciel Stowarzyszenia Kibiców ŁKS. Cztery miesiące próbujemy się spotkać z Panią prezydent. Niestety ciągle jesteśmy ignorowani, a w odpowiedzi na nasze prośby słyszymy „niestety nie mam czasu”. Czyżby Hanna Zdanowska bała się spojrzeć kibicom prosto w oczy?
CZYTAJ DALEJ NA KOLEJNYM SLAJDZIE