Debata prezydencka. Kto wygrał debatę prezydencką

Prowadzący zadawał uczestnikom po pięć pytań dotyczących polityki zagranicznej, bezpieczeństwa, polityki społecznej, gospodarki i ustroju państwa. Każdy z kandydatów miał minutę na udzielenie odpowiedzi.
Kolejność odpowiadających była losowana.

Na koniec każdy z kandydatów miał minutę na swobodną wypowiedź.

Paweł Tanajno zaprosił w czwartek na godz. 16 na protest "prawdziwej opozycji". - Sondaże były przed debatą. Być może dzisiaj zdecydowaliście, że to ja wygram z Dudą - zwrócił się do wyborców.

Andrzej Duda: 5 lat to byłby dobry czas. 500 plus, wzrastające wynagrodzenia to dobry czas.

Władysław Kosiniak - Kamysz: Proszę o wsparcie. Wciąż nie wiemy, kiedy odbędą się wybory, ale nie bojkot, a zwycięstwo skończy z rządami tych, którzy traktują obywateli jak poddanych.

Szymon Hołownia: Teraz jest czas walki. Apeluję do Was, do Państwa. Jeśli nie zbojkotujecie wyborów, wygram z Dudą
Bosak: Nie jestem kandydatem z establishmentu. Moje idee to nowoczesny konserwatyzm i wolność gospodarcza.

Robert Biedroń: - Nie będę klękał przed biskupami. Nie będę wiernym sługą swego pana, który posługuje się tylko długopisem.

Mirosław Piotrowski: - Prezydent musi być samodzielny. Głosowałem na Dudę razem z rodziną, ale zawiódł, razem z rodziną czujmy się teraz oszukani. Ja mam najlepszy program. Bardzo obniżę podatki.

Małgorzata Kidawa-Błońska: Polska potrzebuje prezydenta, który będzie strażnikiem Konstytucji. Najwyższy czas, abyśmy zaczęli zasypywać podziały.

Kto wygrał debatę prezydencką?

Zdania są bardzo podzielone. Większość obserwatorów uważa, że urzędujący prezydent Andrzej Duda nie miał najlepszego dnia.
Pozostali kandydaci też szczególnie nie błysnęli. Trudno więc wskazać zdecydowanego zwycięzcę.