Zarzut zabójstwa usłyszał w środę (7 czerwca) 45-letni bandyta, który w sobotę (20 maja) na myjni samochodowej przy ul. Rokicińskiej postrzelił w twarz 32-latka. Ranny mężczyzna po ośmiu dniach zmarł w szpitalu. 45-latek (na zdjęciu ostatni po prawo) odpowie także za udział w bójce - grozi mu dożywocie. Prokuratura uzupełniła także zarzuty wobec 25-latka, najpóźniej zatrzymanego w sprawie strzelaniny. Mężczyzna odpowie za udział w bójce z użyciem niebezpiecznych narzędzi, która zakończyła się śmiercią. Grozi za t do 10 lat więzienia.


CZYTAJ WIĘCEJ NA KOLEJNYCH SLAJDACH

W środę podejrzanych przetransportowano z aresztu do Prokuratury Okręgowej w Łodzi, bo ona nadzoruje śledztwo w tej sprawie. Przedstawiono im uzupełnione zarzuty.

- Kierując się dobrem postępowania nie mogę dziś powiedzieć, czy podejrzani przyznali się do zarzucanych im czynów - mówi Krzysztof Kopania z Prokuratury Okręgowej w Łodzi.

ZDJĘCIA I WIĘCEJ INFORMACJI - KLIKNIJ DALEJ

Przypominamy, że mrożące krew w żyłach sceny rozegrały się w sobotę (20 maja) późnym wieczorem na myjni samochodowej przy ul. Rokicińskiej na Widzewie. Podczas spotkania dwóch grup przestępczych doszło do konfliktu. W ruch poszły miotacze gazem, łomy i przedmioty przypominające maczetę. 45-letni uczestnik bijatyki w pewnym momencie chwycił po obciętą broń myśliwską i strzelił z niej w twarz 32-latka. Prokuratura zabezpieczyła nagranie monitoringu. Ono także pozwoliło na szybkie zatrzymanie uczestników krwawej bijatyki.

W sumie policjanci zatrzymali sześciu mężczyzn w wieku od 25 do 45 lat. Wszyscy usłyszeli zarzuty udziału w bójce z użyciem niebezpiecznych narzędzi, trzech z zatrzymanych zostało aresztowanych, wobec pozostałych podejrzanych o takie same czyny (3 mężczyzn) prokurator zastosował wolnościowe środki zapobiegawcze, w szczególności policyjny dozór, a także zakaz kontaktowania się w jakikolwiek sposób z innymi ze współpodejrzanymi. Śledczy zabezpieczyli także pięć samochodów, m.in. sportowe audi.

Postrzelony 32-latek zmarł
O zycie postrzelonego w twarz mężczyzny walczyli specjaliści z łódzkiego szpitala. Obrażenia były tak dotkliwe, że 32-latek nie miał szans przeżycia. Po śmierci pacjenta prokuratur zmienił kwalifakcje czynu wobec dwóch aresztowanych - 45-latka od broni palnej, 25-latka od maczety.

>>>