Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Król żelatyny chce wrócić do Zgierza. Nie płacił podatków, zatruwał środowisko

(jaz)
Przeszklony gmach fabryki Kazimierza Grabka w lesie na obrzeżach Zgierza od czternastu lat stoi zamknięty na głucho.
Przeszklony gmach fabryki Kazimierza Grabka w lesie na obrzeżach Zgierza od czternastu lat stoi zamknięty na głucho. (jaz)
Kazimierz Grabek, nazywany królem żelatyny, bo skupił w swoich rękach całą krajową produkcję tego artykułu, jeden ze swoich zakładów pobudował w Zgierzu. Firma od kilkunastu lat stoi zamknięta na głucho, jej szklany gmach zarasta drzewami. Ostatnio jednak do zgierskiego magistratu wpłynęły wnioski o wydanie decyzji środowiskowych. Chodzi nie tylko o reaktywację już istniejącej fabryki, ale także o budowę obok nowej. We wnioskach figurują firmy AGK i Premium 2, powiązane z rodziną Grabków.

– Biznesmen był u mnie i roztaczał wizję stworzenia nowych miejsc pracy – mówi prezydent Zgierza Iwona Wieczorek. – Powiedziałam mu jednak, że kategorycznie nie zgadzam się na jakąkolwiek inwestycję, dopóki nie rozliczy się z miastem z zaległych podatków, których nazbierało się sporo. Nie mogę ujawnić kwoty, ale są to sumy bardzo znaczące dla miejskiego budżetu. Bez ich uregulowania nie mamy o czym rozmawiać.
Firma Grabka, usytuowana w podzgierskim lesie, na obrzeżach dawnych zakładów Boruta, prowadziła działalność w latach 1999 – 2000. Nie tylko nie płaciła podatków, ale także zatruwała środowisko, pompując wprost do lasu trujące ścieki z produkcji żelatyny. Została zamknięta, kiedy Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska zażądał zwrotu 8,5 mln złotych pożyczki, którą dał na budowę zakładu. Miała tam być prowadzona utylizacja odpadów poubojowych, a była produkcja żelatyny. Od tamtego czasy WFOŚ bezskutecznie procesuje się z Grabkiem o zwrot pożyczki, z odsetkami chodzi już teraz o kwotę 22 mln zł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany