– Biznesmen był u mnie i roztaczał wizję stworzenia nowych miejsc pracy – mówi prezydent Zgierza Iwona Wieczorek. – Powiedziałam mu jednak, że kategorycznie nie zgadzam się na jakąkolwiek inwestycję, dopóki nie rozliczy się z miastem z zaległych podatków, których nazbierało się sporo. Nie mogę ujawnić kwoty, ale są to sumy bardzo znaczące dla miejskiego budżetu. Bez ich uregulowania nie mamy o czym rozmawiać.
Firma Grabka, usytuowana w podzgierskim lesie, na obrzeżach dawnych zakładów Boruta, prowadziła działalność w latach 1999 – 2000. Nie tylko nie płaciła podatków, ale także zatruwała środowisko, pompując wprost do lasu trujące ścieki z produkcji żelatyny. Została zamknięta, kiedy Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska zażądał zwrotu 8,5 mln złotych pożyczki, którą dał na budowę zakładu. Miała tam być prowadzona utylizacja odpadów poubojowych, a była produkcja żelatyny. Od tamtego czasy WFOŚ bezskutecznie procesuje się z Grabkiem o zwrot pożyczki, z odsetkami chodzi już teraz o kwotę 22 mln zł.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Kaźmierska wróci za kraty? Mecenas Kaszewiak mówi, dlaczego tak się nie stanie
- Czyżewska była polską Marilyn Monroe. Dopiero teraz dostała kwiaty na grób
- Co się dzieje z Sylwią Bombą? Drobny szczegół totalnie ją odmienił [ZDJĘCIA]
- Olbrychski nie przypomina dawnego amanta "Jest jak Kopciuszek po dwunastej w nocy"