Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Krawiectwo znów na topie. Łodzianki szyją dla siebie, dzieci i znajomych

Iwona Jędrzejczyk-Kaźmierczak
Podczas kursu dla początkujących uczestniczki uczą się szyć m.in. spódnice.
Podczas kursu dla początkujących uczestniczki uczą się szyć m.in. spódnice. Łukasz Kasprzak
– Ludzie są zaskoczeni, jak cicho potrafią pracować obecnie maszyny do szycia – mówi Ewa Wójcik, właścicielka pracowni przy ulicy POW w Łodzi, w której od września można poznać tajniki profesjonalnego szycia. – Nie robią już takiego rabanu jak singery czy łuczniki, które znały nasze babcie. Mężowie śmieją się więc często, że pozwalają szyć w domach żonom nawet wtedy, gdy w telewizji leci ważny mecz piłkarski. A „pozwalać” jest komu, bo coraz więcej łodzianek chwyta maszyny i szyje. Czasami hobbystycznie dla siebie i bliskich, a czasami – rezygnując z dotychczasowej pracy w korporacji lub urzędzie – czyni z tego źródło zarobku.

Igła ma dziurkę

W rodzinie Ewy Wójcik szyło się, odkąd ona sięga pamięcią. Początkowo szyła jej mama. To dzięki jej pracy i umiejętnościom Ewa miała okazję nosić unikatowe i dopasowane do jej figury ubrania.
– Przy moich 175 centymetrach wzrostu często zdarzało się, że dostępne w sklepach spodnie, które powinny sięgać do kostek, stawały się rybaczkami – opowiada. – Teraz już wiem, że na potrzeby sklepów szyje się ubrania na jeden uśredniony typ sylwetki, który w praktyce występuje bardzo rzadko. Dlatego standardem jest sytuacja, kiedy w tym samym butiku spódnica w mniejszym rozmiarze jest dla nas za mała, a ta w większym – za duża.

Z czasem Ewa zaczęła szyć razem z mamą. Później skończyła projektowanie ubioru w łódzkiej Akademii Sztuk Pięknych. Trzy lata temu otworzyła pracownię krawiecką w Warszawie, w której zaczęła dzielić się wiedzą i umiejętnościami z mieszkankami stolicy. Teraz robi to również w Łodzi.

– Problem znalezienia dobrze dopasowanych i dobrych jakościowo, czyli np. niemechacących się po kilku założeniach, ubrań dotyczy wielu osób – mówi Ewa. – Nierzadko zdarza się, że dziewczyny spędzają kilka dni na buszowaniu po sklepach w poszukiwaniu wymarzonej sukienki, a jeśli już ją znajdują, to jest ona bardzo droga. Dlaczego więc nie mogłyby uszyć jej samodzielnie?

Kurs dla początkujących trwa 30 godzin, które są podzielone na sześć weekendowych zajęć po pięć godzin.
– Podczas spotkań uczestnicy uczą się m.in., jak robić prawidłowe wykroje oraz jak szyć podstawowe elementy damskiej garderoby – opowiada łodzianka. – Pokazujemy poza tym, jak należy szyć ręcznie. Wydaje się to banalne, ale w obecnych czasach zdarza się, że ci, którzy do nas przychodzą, nie wiedzą czasami o istnieniu dziurki w igle, przez którą przewleka się nitkę.

Życzenia bożonarodzeniowe

Na wybieg i dla dzieci

Powracającą modę na szycie dostrzegają również przedstawiciele Zespołu Szkół Przemysłu Mody przy ulicy Naruszewicza na Górnej, w którego murach można kształcić się na technika technologii odzieży. Podczas czteroletniej nauki uczniowie zdobywają m.in. wiedzę z zakresu wykonywania usług krawieckich.

– Po raz pierwszy od kilku lat na ten rok szkolny do klasy technika technologii odzieży zgłosił się pełen skład, czyli 28 osób – mówi Halina Włodarczyk, dyrektor placówki przy ulicy Naruszewicza. – W grupie jest jeden chłopiec.

W pracowni przy ulicy POW panowie także zdarzają się bardzo rzadko. Zazwyczaj zgłaszają się młode kobiety do 30. roku życia, które często odnalazły w domu maszynę po babci albo – zainspirowane telewizyjnymi programami typu „Project Runway” i „Projektanci na start” – chcą w przyszłości projektować stroje. Nie brakuje również kobiet po 35. roku życia, które o szyciu pomyślały po narodzinach dzieci, dla których ubrania są bardzo drogie i które często potrzebują różnych przebrań.
– Studiuję socjologię, ale tak się jakoś złożyło, że jeśli ktoś potrzebuję w rodzinie przeróbek ubrań, to zawsze zgłasza się do mnie – mówi Pola Witkowska, jedna z uczestniczek kursu w pracowni przy ulicy POW.

WIERSZYKI ŚWIĄTECZNE, ŻYCZENIA BOŻONARODZENIOWE 2015

Jak twierdzą specjaliści, pasja krawiectwa wymaga na początku zacięcia i cierpliwości, ale jej efekty mogą być zdumiewające.
– W szyciu, podobnie jak w innych branżach, są osoby, które mają do tego smykałkę i których słucha się zarówno materiał, jak i maszyna, ale są i takie, które muszą trochę poprzeklinać sobie przy maszynie, by osiągnąć upragniony efekt – mówi Ewa Wójcik. – Jeśli jednak ktoś bardzo chce, to na pewno się nauczy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany