Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

KOSZMAR! 30-centymetrowe szczury, pluskwy i śmieci w kamienicy przy ul. Więckowskiego [FILM]

(izj)
– Wiele już widzieliśmy, ale to, co zobaczyliśmy tam za drzwiami, przekracza wszystko – mówili pracownicy firmy porządkowej, którym udało się wczoraj dostać przez uchylone drzwi do mieszkania na parterze kamienicy przy ul. Więckowskiego. Niewielkie, 14-metrowe lokum, składające się z dwu pomieszczeń, było wypełnione śmieciami od podłogi niemal po sufit. Brakowało zaledwie 50 cm.

Będące w dyspozycji Urzędu Miasta mieszkanie zajmuje 48-letnia lokatorka. Kobieta mieszka tam od września 2007 r. i prawdopodobnie przez cały czas gromadzi najróżniejsze śmieci, podobnie jak w zajmowanym wcześniej mieszkaniu przy ul. Gdańskiej. O niebezpiecznej sytuacji zaalarmowali administrację budynku oraz sanepid lokatorzy, do których lokali zaczęło przedostawać się robactwo (pisaliśmy o tym w środę). Wczoraj o godz. 13 służby zdecydowały się wejść do mieszkania, sprawdzić jego stan i wysprzątać je.
Śmierdzące mieszkanie przy ul. Więckowskiego -FILM

DZIKIE WINO [ŚWINKA I RYBKA] REDA W KUCHENNYCH REWOLUCJACH GESSLER

Świnka i Rybka Reda Kuchenne Rewolucje [MENU]

Na miejscu pojawili się pracownicy Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej, administracji, wynajętej przez nią firmy porządkowej i dwóch strażników miejskich. Ponieważ lokatorka nie chciała otworzyć drzwi, na pomoc wezwano także policjantów.

Kobieta, proszona przez przedstawicielki MOPS o opuszczenie mieszkania, twierdziła początkowo, że nie może wyjść, bo jest nieubrana, następnie, że akurat sprząta, a później także, że nie może znaleźć kluczy. Rozmowy z nią trwały około 40 minut. Ponieważ nie przyniosły efektu, zdecydowano się sforsować zamek. Na niewiele się to jednak zdało, gdyż drzwi dalej nie ustępowały. Wówczas podjęto decyzję o wejściu do lokalu przez jedyne, przysłonięte żaluzjami, okno od strony ul. Lipowej. Jego jednak także nie udało się otworzyć. Przez cały czas szturmowi przyglądał się tłum gapiów.

W końcu kobieta zdecydowała się opuścić mieszkanie, wyślizgując się przez szparę w drzwiach. Wcześniej wypuściła mieszkającego wraz z nią psa. Początkowo nie chciała się zgodzić, aby do środka wszedł ktokolwiek, zobowiązała się tylko, że sama posprząta. Po trwających kilkanaście minut rozmowach dała się jednak przekonać. Wtedy do pracy przystąpiła wynajęta ekipa sprzątająca, w specjalnych skafandrach z kapturami, wysokich butach, rękawiczkach i maseczkach.
– W środku jest masa ubrań, sterty gazet, a także jedzenie – mówił jeden z pracowników ekipy chwilę po wyjściu z mieszkania. – Kiedy ruszyłem gazety, robaki zaczęły się rozpełzać na wszystkie strony. Są tam wszy, pchły i pluskwy.
W pierwszej kolejności ekipa zaczęła wyrzucać z mieszkania na zewnątrz to, co było bezpośrednio za drzwiami, by móc je otworzyć na oścież.

– Wyrzucacie dobre rzeczy – krzyczała przyglądająca się wszystkiemu lokatorka. – Tam są moje dokumenty, obrączki mojego taty, jedzenie dla psa i czyste ubrania. W czym ja będę chodzić?
Na miejsce wezwano pogotowie ratunkowe. Kobieta początkowo nie chciała się zgodzić na zabranie do szpitala, ale po zapewnieniu, że jej psem zaopiekują się służby, które przewiozą go do schroniska, przystała na propozycję.
– W pierwszej kolejności musimy spryskać lokal specjalistycznymi środkami, by unieszkodliwić znajdujące się w nim robactwo – mówi Jacek Kiciński, właściciel firmy sprzątającej. – To dla bezpieczeństwa pracowników, bo tak na sto procent nie wiemy, jakich mutacji można się tam spodziewać.

W trakcie jednego z pierwszych oprysków członkowie ekipy dojrzeli w mieszkaniu także szczury o długości około 30 cm. Porządkowanie mieszkania i jego dezynfekcja mają potrwać kilka dni.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany