5/7
Uczniowie i studenci w całym regionie przez dwa tygodnie nie...
fot. Przemyslaw Swiderski

Uczniowie i studenci w całym regionie przez dwa tygodnie nie będą chodzić do szkoły. Największe uczelnie z Łodzi: Politechnika Łódzka i Uniwersytet Łódzki przedłużyły zawieszenie zajęć do 14 kwietnia, czyli wtorku po Świętach Wielkanocnych. Z organizacji działających na Politechnice Łódzkiej prawo do prowadzenia działalności uzyskało tylko Studenckie Radio Żak.

W akademikach wprowadzono zakaz odwiedzin. Ale studentom pozwolono normalnie wychodzić. Dlatego w środę, zaraz po ogłoszeniu zamknięcia uczelni, studenci zaczęli tłumnie gromadzić się w barach przy akademikach.

Aby skłonić młodych ludzi do pozostania w domach na czas przerwy w nauce, Straż Miejska w Łodzi wprowadziła patrole w centrach handlowych i na Piotrkowskiej, które mają przypominać o tym, że bezpieczniej jest siedzieć w domu.

Niektórzy korzystają

Nie wszyscy w regionie poczuli się do tego przekonani. Jeden z ośrodków rekreacji konnej na terenie powiatu radomszczańskiego w związku z zamknięciem szkół zaproponował dzieciom półkolonie. Podczas pierwszej rozmowy z organizatorem dowiedzieliśmy się, że półkolonie są organizowane, ale grupy dzieci będą liczyły 4-5 osób, więc zagrożenia nie będzie. Po drugiej rozmowie okazało się jednak, że w związku z ogólnopolskimi zaleceniami organizator zrezygnował z pomysłu. Odwołano również wszystkie jazdy.

Urzędy w regionie łódzkim wprowadziły specjalne środki ostrożności. Urząd w Piotrkowie Trybunalskim skrócił nieznacznie godziny pracy ze względu na to, że część urzędników pracuje zdalnie. Dodatkowo ograniczono wejście petentów do jednego z budynków - do tej pory piotrkowianie wchodzili wejściem A i wejściem B, kilka dni temu w związku z zagrożeniem epidemiologicznym dano im do dyspozycji tylko wejście B.

>>>>




6/7
Mieszkańcy zauważyli, że nie wszystkie środki ostrożności w...
fot. Andrzej Banas / Polska Press

Mieszkańcy zauważyli, że nie wszystkie środki ostrożności w urzędach przynoszą pożądany skutek. Na przykład Powiatowy Urząd Pracy w Łodzi w czwartek rano wpuszczał do budynku tylko po kilku petentów. To sprawiło, że pozostali... przepychali się i tłoczyli przed wejściem. Petenci, którzy przyszli w czwartek do sali obsługi klienta ZUS przy ul. Zamenhofa, zobaczyli... że stanowiska urzędnicze są odgrodzone od nich warstwą... samoprzylepnej folii ochronnej.

Ale ograniczenia w urzędach związane z koronawiru-sem pokazały też swoją pozytywną stronę. Urzędy w tym tygodniu przypominały mieszkańcom, że w dzisiejszych czasach coraz więcej spraw można załatwić przez internet. Być może po zakończeniu epidemii obywatele będą bardziej biegli w internetowych kontaktach z administracją, więcej osób będzie korzystało z serwisów ePUAP, czy przygotowywanych przez służby skarbowe gotowych, elektronicznych formularzy PIT.

Szturm na sklepy

Panikę widać było głównie... w sklepach i centrach handlowych, bo mieszkańcy regionu rzucili się na zakupy. Najpierw z drogerii zniknęły płyny dezynfekcyjne i mydła antybakteryjne. W ostatnich dniach zaczęło też brakować w sklepach pojedynczych produktów.

W środę i w czwartek łodzianie stali w dużych kolejkach i wyjeżdżali z wyładowanymi bardziej niż przed świętami koszykami. To sprawiało, że w poszczególnych sklepach zdarzały się braki, na przykład w Łodzi w jednym z marketów nie było mięsa, w innym z kasz była tylko gryczana. Część osób rezygnowała z zakupów, by ominąć kolejki, ale w wielu sklepach było luźno.

Podobnie było w mniejszych miastach. Na terenie Bełchatowa od środowego popołudnia mieszkańców można było dostrzec głównie w okolicach supermarketów. W czwartkowy poranek kolejki ustawiały się już na pół godziny przed otwarciem sklepu Kaufland.

Epidemiologiczne dylematy nie ominęły też Kościoła. Przewodniczący Episkopatu Polski abp Stanisław Gądecki najpierw wezwał do zwiększenia liczby mszy św., by rozładować tłok i ryzyko przeniesienia wirusa, potem udzielił dyspensy od niedzielnej mszy św. dla osób chorych lub bojących się zarażenia. Księżom przypomniano, że można otrzymać komunię św. na rękę, zakazano też całowania krzyża oraz relikwii.


>>>>

7/7
Zmiana zachowania mieszkańców regionu w obliczu epidemii nie...
fot. Andrzej Banas / Polska Press

Zmiana zachowania mieszkańców regionu w obliczu epidemii nie dziwi Małgorzaty Czerneckiej, psycholożki z łódzkiej firmy Human Power.

- To naturalne zachowanie - podkreśla. - Biologicznie jesteśmy tak skonstruowani, żeby poszukiwać w naszym życiu zagrożeń. To nam pozwala przetrwać. Gdyby nasz mózg koncentrował się tylko na przyjemnościach, prawdopodobnie jako gatunek byśmy nie przeżyli - wyjaśnia.

Jednak na biologiczne uwarunkowania nakładają się jeszcze zaszłości historyczne i kulturowe predyspozycje Polaków. - Jako naród mamy dosyć duży poziom stresu i lęku, który przekazywany jest z pokolenia na pokolenie. Mamy w sobie dużą zbiorową niepewność wynikającą z naszej historii - mówi Czernecka. - I za bardzo nie ufamy polskiej służbie zdrowia.

Efekty tego widać w sytuacji rozwijającego się zagrożenia epidemią.

- Próbujemy zareagować odpowiednio na zaskakującą dla wszystkich sytuację, która zmienia się niemal z godziny na godzinę. Nie mamy poczucia kontroli, bo nie wiemy, co się będzie działo dalej - mówi psycholożka.

Jak podkreśla, jako społeczeństwo po raz pierwszy od bardzo długiego czasu mamy do czynienia z taką sytuacją. - Dlatego pierwsza fala lęku i paniki musi dziś tak wyglądać - mówi. - Ktoś z zewnątrz mógłby powiedzieć, że jako Polacy przesadzamy. Ale widzimy już, że Włochom ich luźne, pozytywne podejście tym razem nie pomogło. Nasz lęk i idąca za tym ostrożność może tym razem okazać się wspierająca.

Czy przy kolejnych wybuchach epidemii będzie lepiej? - Jako ludzie jesteśmy w stanie zaadaptować się do każdej sytuacji. Dlatego także z epidemią jako stanem zagrożenia, oswoimy się z czasem. Pamiętajmy, że ta sytuacja nie będzie trwać wiecznie. Poziom lęku będzie opadał. A za drugim razem jest zawsze łatwiej. Jeśli coś jest złego, ale znajomego, jest dużo łatwiej - podkreśla Czernecka.

Kontynuuj przeglądanie galerii
WsteczPrzejdź na shownews.pl

Zobacz również

Karambol na autostradzie A2 pod Łęczycą. Nie żyje kobieta

Karambol na autostradzie A2 pod Łęczycą. Nie żyje kobieta

Bezradność ełkaesiaków chwilami wręcz przerażała

Bezradność ełkaesiaków chwilami wręcz przerażała

Polecamy

Karambol na autostradzie A2 pod Łęczycą. Nie żyje kobieta

Karambol na autostradzie A2 pod Łęczycą. Nie żyje kobieta

Szwedzi za mocni dla Biało-Czerwonych. Honorowy gol Łyszczarczyka ZDJĘCIA

Szwedzi za mocni dla Biało-Czerwonych. Honorowy gol Łyszczarczyka ZDJĘCIA

TOP15. Najtańsze na rynku nowe samochody z automatyczną skrzynią biegów

TOP15. Najtańsze na rynku nowe samochody z automatyczną skrzynią biegów