Korki, ukryte pod wodą dziury i rozlewiska na pół jezdni - tak wygląda trasa objazdu remontowanej ul. Krakowskiej

Mieszkańcy Złotna, ale także kierowcy jeżdżący z Teofilowa przez ul. Krakowską na Retkinię oraz w rejon Dworca Kaliskiego, od kilku tygodni narzekają na korki tworzące się na objeździe remontowanego fragmentu ul. Krakowskiej. Przejechanie przez Złotno, Fizylierów i Biegunową zajmuje kilkanaście minut, choć jeszcze w sierpniu jechało się tu płynnie. Szczególnie rano korki są bardzo uciążliwe.

- Korek w kierunku zachodnim zaczyna się na ul. Fizylierów przy straży pożarnej i ciągnie aż do zwężenia jezdni na ul. Biegunowej na wysokości Błot Majerowskich, to dobry kilometr - pisze do nas jeden z łódzkich kierowców. - Korki mają związek ze zwężeniem jezdni, a to z kolei z awarią przyłącza dla nowowybudowanego osiedla na Zdrowiu. W ogóle wyznaczenie tego objazdu było zrobione tak, jakby urzędnicy byli zaskoczeni tematem. Oznakowanie z pierwszeństwem przejazdu dla trasy objazdu u zbiegu ulic Spadochroniarzy, Partyzantów i Biegunowej pojawiło się dobre 2 tygodnie albo i lepiej po zmianie organizacji ruchu. Wcześniej były tam co rano korki. Dziury w nawierzchni na skrzyżowaniu ul. Biegunowej i Krańcowej usunięto dopiero w wakacje, zapewne po interwencjach zdenerwowanych kierowców, mimo, że w okolicy poprawiano przed zmianą organizacji ruchu nawierzchnię ul. Michałowicza i sąsiednich, to ul. Biegunowej nie dotknięto.

Nie inaczej było we wtorek rano na trasie objazdu. Pojechaliśmy na miejsce zobaczyć co się dzieje na Złotnie. Korek od strony Teofilowa zaczynał się już na ul. Rąbieńskiej przy Kwiatowej. Potem w tempie żółwia samochody i uwięzione między nimi autobusy MPK przesuwały się w kierunku newralgicznego skrzyżowania z wyjątkowo skomplikowanym "łamanym" pierwszeństwem, brodząc jednocześnie w głębokich rozlewiskach przypominających jeziora. Na ulicy Biegunowej wypełnione wodą dziury są całkowicie niewidoczne, można je jedynie "poczuć" wpadając w nie kołami samochodu. Przejazd kilkuset metrów ulicy Biegunowej po betonowych, pokrzywionych i powyszczerbianych płytach zajął nam 4 minuty. W międzyczasie jadący z przeciwka zalewali co rusz przednią szybę auta brudna wodą z kałuż po lewej stronie jezdni. Rzeczywiście można tylko współczuć tym, którzy muszą tędy jeździć każdego dnia...

Pytania w sprawie poprawy stanu objazdu ulicy Krakowskiej wysłaliśmy do Biura Prasowego Urzędu Miasta Łodzi. Oto oficjalne stanowisko w tej sprawie:
"Przebudowa ulicy Krakowskiej przebiega zgodnie z planem. Drogowcy pracują przy budowie kanału deszczowego w rejonie ul. Biegunowej, układaniu kruszywa od ul. Barskiej do ul. Biegunowej. W tym tygodniu planowane jest kładzenie na tym odcinku oraz wokół ronda nawierzchni. Ulica Krakowska będzie oddana do ruchu jeszcze w tym roku. Budowa kanału deszczowego osiedla na ulicy Biegunowej zakończyła się, wykop w jezdni został zasypany. Trwa budowa przyłącza wodociągowego. Wykop jest na trawniku a nie na jezdni. W obu przypadkach prace prowadzi/ł inwestor prywatny".