Konsultacje w sprawie szkół w Łodzi na dużej sali UMŁ [aktualizacja]

Atmosfera na Dużej Sali Obrad Rady Miejskiej w Łodzi była dużo spokojniejsza niż na podobnym poniedziałkowym spotkaniu. Balkon był pusty, było też tylko kilka transparentów m.in.: "Wolna Bytnarówka", "Poligrafik tylko na Widzewie". Na sali nie było wiceprezydenta Krzysztofa Piątkowskiego odpowiedzialnego za oświatę.

- Nie wiem z jakiego powodu nie ma pana prezydenta - stwierdziła Beata Jachimczak, dyrektor Wydziału Edukacji Urzędu Miasta Łodzi. - Ja go reprezentuję. Na poprzednich konsultacjach na omówienie sytuacji każdej z 11 placówek, które zmienią siedziby przeznaczono 13 minut. Na czwartkowych czasu było więcej. O 2 minuty. Konsultacje sprowadziły się do tego, że rodzice i nauczyciele zadawali pytania (były nagrywane do sporządzenia protokołu) jednak nikt na nie nie odpowiadał. Spotkanie trwało trzy godziny.

Do końca wytrzymała mniej niż połowa przybyłych. Jedynym radnym, który był obecny na konsultacjach był Piotr Adamczyk z opozycyjnego PiS. Rodzice dzieci z gimnazjum nr 38 przy ul. Municypalnej protestowali przeciwko przenoszeniu tej placówki do budynku po likwidowanym gimnazjum nr 42 przy ul. Dubois. - W gimnazjum nr 42 mają tylko jedną klasę pierwszą, u nas w gimnazjum nr 38 są trzy.

W przyszłym roku w tamtym gimnazjum pozostaną tylko trzy klasy - łatwiej przenieść je do nas - na Municypalną, niż całą naszą szkołę na Dubois - mówią rodzice uczniów. Włodzimierz Kowalski, dyrektor Centrum Kształcenia Ustawicznego, które ma być przeniesione do ZSP nr 19 dopytywał czy w budżecie miasta na 2013 r. są pieniądze na remont budynku, do którego ma się przeprowadzić CKU - tak by przynajmniej w 90 proc. spełniał obecne warunki placówki.

Nauczycielka z ZSP nr 18, która ma przeprowadzić się do ZSP nr 19, stwierdziła, że obecna siedziba szkoły ma specjalnie wzmocnione stropy - by utrzymać maszyny o wadze 1,5 - 2 tony, a takich warunków nie spełniała planowana nowa siedziba szkoły. Nauczyciel z LO XXXV podkreślał tradycję szkoły - że jest to jedyna szkoła na Bałutach, która nie zmieniła siedziby od 1923 r. - "nawet podczas okupacji hitlerowskiej". Rodzice dzieci z podstawówki nr 203 w Mileszkach chcą sami ją prowadzić (założyli stowarzyszenie), miasto jednak już ogłosiło konkurs w tej sprawie - i rodzice obawiają się, że wygra go jakaś prywatna firma.